Wojna Izraela z Hezbollahem. USA przekazały władzom Libanu propozycję rozejmu

2024-11-14 21:54 aktualizacja: 2024-11-15, 07:35
Izraelskie naloty na Bejrut. Fot. PAP/EPA
Izraelskie naloty na Bejrut. Fot. PAP/EPA
Ministerstwo zdrowia w Bejrucie poinformowało w czwartek o kolejnych 21 ofiarach śmiertelnych izraelskich ataków. Wojsko Izraela przekazało, że przez dwa dni w walkach z Hezbollahem zginęło siedmiu żołnierzy. Agencja Reutera podała, że USA wręczyły władzom Libanu projekt zawieszenia broni.

Resort zdrowia dodał, że w ostatnim ataku Izraela na południe Libanu w czwartek wieczorem zginęło sześć osób, w tym czterech ratowników medycznych. Władze lokalne przekazały, że w izraelskim ataku w czwartek wieczorem na miasto Baalbek w Dolinie Bekaa na północy kraju ucierpiało centrum obrony cywilnej; zginęło 12 osób.

Izraelska armia poinformowała w czwartek, że kontynuowała ataki na cele Hezbollahu w Libanie. W czwartek w walkach z tą organizacją na południu Libanu zginął jeden izraelski żołnierz, w środę - sześciu.

Rozejm w Libanie?

Agencja Reutera napisała, powołując się na dwa źródła, że ambasador USA w Bejrucie Lisa Johnson złożyła na ręce przewodniczącego libańskiego parlamentu Nabiha Berriego propozycję rozejmu mającego zakończyć walki między Izraelem a Hezbollahem. Nie podano dalszych szczegółów. Amerykańska dyplomacja nie skomentowała tej informacji. Berri uznawany jest za sojusznika Hezbollahu i pośrednika w kontaktach z tą organizacją.

USA od kilku tygodni starają się doprowadzić do rozejmu w Libanie. Według doniesień medialnych porozumienie miałoby się opierać na wdrożeniu wcześniejszej rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, uchwalonej po poprzedniej wojnie Izraela z Hezbollahem w 2006 r., która nigdy nie została w pełni wdrożona.

Umowa miałaby zakładać m.in. rozbrojenie wspieranej przez Iran szyickiej grupy na południu Libanu, wyparciu jej z tego obszaru i oddanie kontroli nad tym terenem libańskiej armii. Cały proces miałby odbywać się pod kontrolą międzynarodową, a Izrael miałby mieć zagwarantowane prawo do reagowania na ewentualne przyszłe zagrożenia dla swojego bezpieczeństwa.

Liban poparł zarys tego porozumienia, ale nie zgadza się na przyznanie Izraelowi prawa do jego "bezpośredniego egzekwowania" - dodał Reuters.

Kontrolujący południe Libanu Hezbollah po wybuchu wojny w Strefie Gazy jesienią 2023 r. zaczął regularnie ostrzeliwać północ Izraela. Ataki spotykały się z silnymi odpowiedziami. Półtora miesiąca temu Izrael rozpoczął zmasowane naloty na Liban, a później operację lądową na południu tego państwa, deklarując, że jego celem jest zlikwidowanie zagrożenia ze strony wspieranego przez Iran Hezbollahu.

Siły zbrojne Izraela informowały, że zabiły ponad 2 tys. bojowników Hezbollahu i zniszczyły znaczną część potencjału militarnego organizacji. Mimo to, szyickie ugrupowanie cały czas ostrzeliwuje Izrael. Wojsko przekazało w czwartek, że liczba odpalanych przez Hezbollah pocisków zmniejszyła się w ostatnim tygodniu. Izrael był atakowany średnio mniej niż 100 pociskami dziennie. W poprzednich tygodniach było to 150-200 rakiet dziennie.

Według libańskiego ministerstwa zdrowia w izraelskich atakach zginęło ponad 3,3 tys. osób, większość z nich podczas trwającej od końca września ofensywy. Wskutek izraelskiej kampanii z domów uciekło ok. 1,2 mln mieszkańców Libanu, 200-300 tys. z nich opuściła kraj, reszta stała się uchodźcami wewnętrznymi. Przez ponad rok ostrzałów po stronie izraelskiej zginęło ok. 100 osób, a zagrożenie wymusiło ewakuację ok. 60 tys. mieszkańców północy kraju.

Jerzy Adamiak (PAP)

adj/ kar/gn/