W I turze wyborów parlamentarnych we Francji skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe wraz z sojusznikami uzyskało 33,2 proc. głosów, lewicowy Nowy Front Ludowy - 28 proc., centrowy obóz prezydenta Emmanuela Macrona - 20 proc., a prawicowi Republikanie - 6,6 proc. Druga tura odbędzie się 7 lipca.
Rzeczniczka klubu PSL-TD, posłanka Magdalena Sroka, komentując wyniki wyborów we Francji, stwierdziła, iż wygrana Zjednoczenia Narodowego pokazuje, że powinniśmy bardzo racjonalnie podchodzić do polityki.
"Po to, żeby w przyszłości nie dać ponownie dojść do głosu populistom, którzy wykorzystują te najbardziej skrajne emocje. Właśnie na takich emocjach jak Marie Le Pen bazował PiS ze swoimi koalicjantami. Zresztą oni bardzo blisko współpracowali z francuską polityczką" - powiedziała rzeczniczka.
Zdaniem Sroki na przykładzie Francji widać ogromne niebezpieczeństwo, że ta tendencja zacznie się w całej Europie". "Polska obroniła się przed tym niebezpieczeństwem 15 października, ale zagrożenie wciąż istnieje i trzeba być czujnym" - dodała.
Według rzeczniczki klubu PSL-TD Zjednoczenie Narodowe wygrało, ponieważ poprzedni rząd Francji nie zapanował nad kwestiami dotyczącymi migrantów. "Ludzie zaczęli się obawiać i ten strach wziął górę przy urnach wyborczych, co bardzo skrzętnie wykorzystała Marine Le Pen i jej ugrupowanie" - oceniła.
Z kolei zdaniem posłanki Ewy Szymanowskiej (Polska 2050-TD) zwycięstwo Zjednoczenia Narodowego jest "przerażające", ponieważ dowodzi radykalizacji Francji i Europy. "Przykre jest też to, że wielu młodych ludzi widzi przyszłość w tej partii" - dodała.
"Miejmy nadzieję, że zmiany, które zajdą we Francji po wyborach, będą nauczką, że nie warto iść w tym kierunku, bo te najbardziej radykalne organizacje - prawicowe, ale też lewicowe - nie powinny mieć prawa głosu" - powiedziała Szymanowska.
Dopytywana o powód, dla którego wyborcy oddają głos na skrajną prawicę, stwierdziła, że po latach liberalizmu i wolności u niektórych "obudziły się radykalne nastroje". "Też u nas w Polsce młodzi ludzie nie pamiętają, jak wyglądał kraj przed wejściem do UE, stąd te antyunijne nastroje" - oceniła.
Szymanowska wskazała, że wygrana Zgromadzenia Narodowego wzmocni "trend antyunijny". "Znamy doskonale poglądy pani Le Pen i jej kolegów z ugrupowania, więc na pewno będzie to widoczne w relacjach z UE. Mam nadzieję, że mimo wszystko Francja będzie nastawiona na współpracę" - powiedziała. (PAP)
Autorki: Agata Andrzejczak, Edyta Roś, Delfina Al Shehabi
mar/