W środę na konferencji prasowej w Warszawie prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego mówił o oczekiwaniach dotyczących wzrostu wynagrodzeń nauczycieli w 2024 r.
"Zacznę od rzeczy oczywistej: chciałbym w imieniu Związku Nauczycielstwa Polskiego podziękować wszystkim nauczycielom, pracownikom oświaty za te osiem lat wspólnej walki, wspólnych starań o poprawę sytuacji materialnej nauczycieli i pracowników oświaty" - powiedział prezes ZNP Sławomir Broniarz. Przypomniał manifestacje i pikiety, strajk nauczycieli, zbiórki podpisów pod projektami obywatelskimi. "To był też czas walki z niebywałym hejtem wymierzonym w nauczycieli. To był także czas walki o godność tego zawodu, o godność pracownika i należyte umiejscowienie edukacji w te wielkiej debacie publicznej" - dodał.
"To były też lata wielkiego zwątpienia w to, czy kiedykolwiek sytuacja w oświacie ulegnie poprawie. To był tez czas dyskusji o tym, co zrobić w tym najważniejszym naszym zdaniem segmencie życia społecznego, by było lepiej. To był także czas ogromnych ruchów kadrowych w naszym systemie, dlatego, że nauczyciele nogami głosowali przeciwko temu, co się dzieje w edukacji - to był czas lawinowych odejść z tego systemu, niedoboru pracowników oświaty. I ten czas jest w jakiejś mierze czasem teraźniejszym, ale mam nadzieję, ze te najbliższe miesiące będą okazją do tego, aby ten trend zahamować, zatrzymać, odwrócić" - wskazał prezes.
"Mam nadzieję i ufamy, że nowy rząd zerwie z tą złą praktyką, ze złymi działaniami, z tym anty nauczycielskim nastawieniem. To wszystko będzie z korzyścią dla systemu (edukacji - PAP). Liczymy też, że wspólnie z nową ekipą przystąpimy do naprawy systemu edukacji, do korekty tego wszystkiego, co korekty wymaga, bez jakichkolwiek rewolucyjnych nastawień, bez gwałtownego działania, bo edukacja wymaga zmian, korekty, ale na pewno nie wymaga kolejnej rewolucji" - zaznaczył Broniarz.
Wskazał m.in. na ogłoszone we wtorek wyniki międzynarodowego badania umiejętności uczniów PISA. Wynika z nich, że choć we wszystkich trzech obszarach objętych badaniem wyniki polskich piętnastolatków są powyżej średniej dla krajów OECD oraz powyżej średniej uzyskanej przez uczniów z Unii Europejskiej, to jednocześnie są one niższe niż w poprzednich edycjach badania. "Dziś musimy dołożyć wszelkich starań, żeby te 20 lat, które de facto zostaliśmy cofnięci, jeśli chodzi o wyniku, jak najszybciej nadrobić" - powiedział.
"Od nowego rządu oczekujemy jak najszybszego przystąpienia do realizacji deklaracji, zapowiedzi, które w czasie kampanii wyborczej padały. Wierzymy, że te deklaracje dotyczące skali wzrostu wynagrodzeń na poziomie nie mniej niż 30 proc. i nie mniej niż 1500 zł, że one jak najszybciej zostaną przekute w konkretne rozwiązania, w konkretne decyzję. Powtórzę: walczyliśmy o to przez osiem lat (...) Związek nigdy nie zaprzestał walki o zwiększenie wynagrodzeń nauczycieli, bo to ma wymiar nie tylko ekonomiczny" - podniósł prezes ZNP. "To ma także ogromny wymiar społeczny" - podkreślił. Jak mówił, gdyby nauczyciele zrezygnowali z godzin ponadwymiarowych to okazało by się, że brakuje 50-60 tys. nauczycieli, co oznacza "totalną zapaść systemu".
"Dyskusja o skali wzrostu wynagrodzeń, to także pytanie o wiarygodność polityków, o to na ile ta kwestia moralności decydentów wobec grupy, za której los odpowiadają, będzie tutaj istotna. Naszym zdaniem ona powinna być najważniejszym elementem odbudowy wiarygodności decydentów w oczach i umysłach nauczycieli" - zaznaczył Broniarz.
Wzrost wynagrodzeń na poziomie nie mniej niż 30 proc. i nie mniej niż 1500 zł, to zapowiedź Koalicji Obywatelskiej z kampanii wyborczej do parlamentu, powtórzona po wyborach.
"Chcemy także wrócić do obywatelskiego projektu przygotowanego przez ZNP dotyczącego powiązania wynagrodzeń nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w kraju" - powiedział. Jak mówił, uchwalenie tego projektu uwolni płace nauczycieli od decyzji polityków.
Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu przygotowanego przez ZNP obywatelskiego projektu nowelizacji ustawy Karta Nauczyciela, który zakłada powiązanie wysokości wynagrodzeń nauczycieli z wysokością przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce, przeprowadzono w lutym ub.r. Następnie skierowany został on do dalszych prac w sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, których nie podjęto.
W przypadku projektów, które są inicjatywą obywatelską nie obowiązuje zasada dyskontynuacji wraz z końcem kadencji parlamentu, dlatego w obecnym, nowym Sejmie procedowanie projektu nowelizacji Karty powinno rozpocząć się od początku. W nowej, X kadencji Sejmu nadano inicjatywie obywatelskiej numer druku i została skierowana przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię do pierwszego czytania.
"Liczmy na to, że nowy minister, nowa minister edukacji jak najszybciej zechce podjąć dyskusję z ZNP dla potrzeb edukacji niezbędną" - wskazał prezes ZNP.
"Nauczyciele i nauczycielki utracili zaufanie do władzy. Zaufanie to należy przywrócić. Nauczyciele (...) nie wierzą w 30 proc. podwyżki. Ja wierzę" - dodała wiceprezes ZNP Urszula Woźniak. Jednocześnie podkreśliła, że unormowanie wynagrodzeń nauczycieli nie może sprowadzić się do jednorazowej, skokowej podwyżki, stąd bardzo dobrze się stało, że projekt obywatelski znów pojawi się w Sejmie.
"Oczekujemy na realizację złożonych deklaracji" - wskazała Woźniak. Zapytana czy ZNP prowadzi już rozmowy na temat zapowiedzianych podwyżek, odpowiedziała, że "rządu jeszcze nie ma". "Z 14-dniowym rządem nie rozmawiamy" - dodała.
Wożniak wskazała na artykuł 30 ustawy Karta Nauczyciela, zgodnie z którym "w ciągu trzech miesięcy od ogłoszenia ustawy budżetowej minister właściwy (do spraw oświaty - PAP) wydaje rozporządzenie określające minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli". Wskazała też, że w ustawie budżetowej musi być zwiększona o 30 proc. tzw. kwota bazowa dla nauczycieli. "To się stanie" - oceniła. (PAP)
Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka
kno/