O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Euro 2024. Piotr Rzepka: naszych obrońców nikt się nie boi

Piotr Rzepka uważa, że o niepowodzeniu polskich piłkarzy na Euro 2024 zadecydowała w dużej mierze postawa obrony. „Naszych defensorów nikt się nie boi, a nie jesteśmy drużyną, która potrafi stworzyć sobie dowolną liczbę dogodnych okazji” – przyznał PAP były reprezentant biało-czerwonych.

Jan Bednarek. Fot. PAP/Leszek Szymański
Jan Bednarek. Fot. PAP/Leszek Szymański

Już wiadomo, że po porażkach 1:2 z Holandią oraz 1:3 z Austrią Polacy zajmą czwarte miejsce w grupie D.

„No cóż, byliśmy ostatnią ekipą, która zakwalifikowała się na mistrzostwa i jesteśmy pierwszą, która pakuje się do domu. Weszliśmy tylną furtką dzięki barażom, towarzyskie mecze z Ukrainą i Turcją pokazały, że to może zmierzać w dobrą stronę, ale docelowa impreza, której towarzyszy zupełnie inna presja, znowu nas zweryfikowała” – skomentował Rzepka.

63-letni szkoleniowiec uważa, że o tym niepowodzeniu zadecydowała w dużej mierze postawa obrońców.

Na tym poziomie wszystkie błędy są bezwzględnie wykorzystywane, z każdego jesteś rozliczony. Odnoszę wrażenie, że nasi defensorzy za wielką wiarę pokładają w Wojciechu Szczęsnym, który w reprezentacji znajduje się ostatnio w wybornej formie, ale przecież wszystkiego nie obroni. Nadzieja zawsze pozostaje w ataku, jednak nie jesteśmy tak kreatywną drużyną, która w każdym spotkaniu jest w stanie stworzyć sobie dowolną liczbę dogodnych sytuacji” – powiedział.

Więcej

Christoph Baumgartner i Ralf Rangnick Fot. PAP/EPA/ABEDIN TAHERKENAREH

Baumgartner: zrobiliśmy to dla całej Austrii

Były reprezentant biało-czerwonych podkreślił, że za łatwo tracimy bramki. We współczesnym futbolu wszystko rozgrywa się w ułamku sekundy i na centymetrach, a piłkarze rywali mają w meczach z Polakami za dużo wolnego miejsca.

Przy pierwszej bramce dla Austrii Dawidowicz stał pięć metrów od Traunera, podobnie daleko Salamon przy drugim trafieniu Weghorsta w meczu z Holandią. Przy drugim golu w piątkowym spotkaniu nie wiemy, kto ma atakować Baumgartnera. A ten nie musiał uderzać sytuacyjnie, miał mnóstwo czasu, mógł poprawić piłkę i strzelić technicznie jak z karnego. A trzecia bramka dla Austrii to już w ogóle kuriozum” – stwierdził.

Według byłego zawodnika francuskich klubów, m. in. Bastii, Guingamp i Ajaccio, polscy defensorzy grają nonszalancko, przysypiają i nie asekurują. Rywale są w polu karnym lepiej ustawieni od nich i nie mają problemów z wygrywaniem pojedynków jeden na jednego.

A przecież w futbolu jest jak w życiu łatwiej jest coś zepsuć, czyli obronić, niż zbudować, czyli atakować. Nasi zawodnicy nie mają DNA obrońców. Moim zdaniem za bardzo koncentrują się na tym, aby elegancko wyglądać przy wyprowadzaniu piłki. Oczywiście rozegranie to dodatek, bonus wymagany od defensorów na najwyższym poziomie, ale podstawą jest zabezpieczenie własnej bramki. Bez solidnej obrony nie mamy szansy rywalizować z klasowymi zespołami” – dodał.

Wychowanek Gwardii Koszalin zauważył, że defensorzy polskiej reprezentacji nie budzą respektu przeciwnika.

Nikt ich się nie boi. Napastnicy rywali już w pierwszych minutach zorientują się, że będą mieli komfortową sytuację, wiele wolnego miejsca i mogą spodziewać się prezentów. Na początku meczu trzeba się zdecydowanie "zameldować", oczywiście nie na żółtą kartkę, ale z piłkarskim przesłaniem, dać znak-sygnał, że dzisiaj nie będzie żartów. Nie jestem zwolennikiem stawiania z tyłu autobusu, jednak zachowanie piłkarzy w defensywie musi mieć charakter defensywny” – zaznaczył.

Rzepka przekonuje, że gra na trzech obrońców wymaga szczególnych predyspozycji takich zawodników.

W takim ustawieniu musisz mieć trzech kozaków, albo przynamniej jednego, który dwójkę dobrze ustawi. Muszą to również być szybkościowcy, którzy przy większych przestrzeniach są w stanie się zaasekurować albo skasować akcje rywali. W dodatku nasi wahadłowi Zalewski i Frankowski robią różnicę w przodzie, ale obrona nie jest ich domeną” – wyraził opinię.

Więcej

Kibice w drodze na Stadion Olimpijski w Berlinie Fot. PAP/Marcin Bielecki

ME 2024. Przewaga Polaków, ale tylko na trybunach w Berlinie

Były piłkarz Bałtyku Gdynia i Górnika Zabrze jest zdania, że zmarnowaliśmy kolejną okazję na rozwój polskiej piłki.

To była następna impreza, podczas której można się było pokazać i zrobić krok do przodu. To była również szansa, aby nasi młodzi zawodnicy dokonali zmiany pokoleniowej, ale hamulec ręczny ponownie został zaciągnięty” – przyznał.

Nie ukrywa, że na tej imprezie wciąż kibicuje Francuzom, bo jego miłość do tego futbolu nie wygasła.

„Cały czas jestem chory na jego punkcie, także za sprawą fantastycznego szkolenia. To dla mnie główny faworyt tych mistrzostw. Wielkie wrażenie zrobiła na mnie Hiszpania, która ma sporo świetnej młodzieży, dlatego też czas pracuje na jej korzyść. Widać, że w dobrej formie są gospodarze turnieju Niemcy. Ich postawa, zwłaszcza w meczu ze Szkocją, musi budzić respekt” – ocenił.

Rzepka nie odbiera jednocześnie szans niżej notowanym Włochom oraz Portugalczykom.

W konfrontacji z Hiszpanią Italia była tylko tłem, ale uważam, że swoim pragmatyzmem może sporo zdziałać. Nie należy jej skreślać, bo jest w stanie złapać w trakcie turnieju gaz. Słyszałem pewne drwiny z Portugali, jednak nie zdziwię się jeśli ta drużyna z 41-letnim Pepe z tyłu oraz 39-letnim Ronaldo z przodu swoim cwaniactwem "zje" hiszpański polot” – podsumował.(PAP)

Autor: Marcin Domański

pp/

Zobacz także

  • Robert Lewandowski Fot. PAP/Leszek Szymański

    Lewandowski: nie tak to miało wyglądać

  • Stadion Olimpijski w Berlinie Fot. PAP/Marcin Bielecki

    Polski kibic ranny po upadku z trybun na stadionie w Berlinie

  • Piłkarze reprezentacji Polski Fot. PAP/Leszek Szymański

    Były wiceprezes PZPN: jesteśmy słabi, trzeba się z tym pogodzić

  • Trener piłkarskiej reprezentacji Polski Michał Probierz Fot. PAP/Leszek Szymański

    Probierz po meczu z Austrią: nikogo nie winię, jesteśmy zespołem

Serwisy ogólnodostępne PAP