Korneluk w "DGP": nie wybieram prokuratorów do prowadzenia spraw politycznych

2024-07-16 06:50 aktualizacja: 2024-07-16, 09:58
Prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Fot. PAP/Leszek Szymański
Prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Fot. PAP/Leszek Szymański
Nie uważam, że wszyscy, którzy zostali zatrudnieni przez Dariusza Barskiego czy Bogdana Święczkowskiego, muszą być odwołani - powiedział w wywiadzie dla "DGP" prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Zapewnił, że pod jego kierownictwem prokuratorzy odetchnęli od jakiegokolwiek nacisku natury politycznej.

Po czterech miesiącach, od powołania Dariusza Korneluka na stanowisko prokuratora krajowego, "Dziennik Gazeta Prawna" zapytał go, czy zdążył się już zapoznać z sytuacją podległej mu instytucji.

"Był czas na zapoznanie się, wyznaczenie głównych kierunków działań i przystąpienie do ich realizacji. Zadań jest przede mną bardzo wiele. Mam świadomość oczekiwań społecznych, ale także oczekiwań prokuratorów i urzędników prokuratury. Tematów, które zaniedbano przez ostatnie osiem lat, jest bardzo dużo. Staram się sukcesywnie nimi zajmować, ale to wymaga więcej czasu niż cztery miesiące" - powiedział Korneluk.

"Na tę chwilę jedno mogę powiedzieć z całą pewnością – prokuratorzy odetchnęli. Nie od codziennych zadań, bo tych, jak widać to chociażby w mediach, realizujemy bardzo wiele, ale z całą pewnością odetchnęli od jakiegokolwiek nacisku natury politycznej. Gwarantuję, że obecnie w prokuraturze tego nie ma" - zapewnił.

Gazeta poruszyła też temat dot. awansów prokuratorów. "W okresie dwóch ostatnich miesięcy ub.r., jeszcze przed zmianą na stanowiskach prokuratora generalnego i krajowego miało miejsce wiele nominacji. Wielu prokuratorów, także tych o bardzo niewielkim stażu pracy, trafiło do jednostek wyższego szczebla. Tym samym zabrano prokuratorów z prokuratur rejonowych, osłabiając je. Obecnie w celu ich zasilenia są podejmowane decyzje o delegowaniu prokuratorów z tytułem prokuratora prokuratury wyższego rzędu do rejonu" - poinformował Korneluk.

Wyjaśnił, że "deleguje także tych z tytułem prokuratora prokuratury krajowej w celu edukacyjnym". Jak dodał chodzi o to, by zdobyli oni "doświadczenie, choćby to elementarne, w zakresie pracy w rejonie" - dodał. Podkreślił przy tym, że "nie ma tu mowy o żadnej degradacji i ci ludzie wrócą do jednostek macierzystych, gdy sytuacja w rejonie czy okręgu się poprawi".

Zapewnił również, że "deleguje w dół, ale nie zabiera tytułu ani należnego uposażenia wynikającego ze stawek awansowych". "Delegowani wiedzą, że po kilku miesiącach wrócą do jednostki wyższej, tej z której pochodzą. Tymczasem w 2016 r. wiele osób zostało zdegradowanych – pozbawiono ich tytułów, przeniesiono na stanowisko prokuratora prokuratury niższego rzędu, nie mogli się posługiwać tytułem prokuratora prokuratury regionalnej, czy krajowej. Teraz nikt nikogo nie degraduje" - powiedział.

Dopytywany, czy osoby zdegradowane lub delegowane w dół za czasów ministra Zbigniewa Ziobry wróciły już na poprzednio zajmowane stanowiska, Korneluk odparł: "Staram się, żeby wróciły". "W większości przypadków to nastąpiło, może poza działami i wydziałami ds. wojskowych. Niektóre opóźnienia wynikają np. z powodu przebywania danego prokuratora na długotrwałym zwolnieniu lekarskim albo z uwagi na niezakończone postępowanie dyscyplinarne. Ale to tylko kwestia czasu" - powiedział.

W rozmowie zapytano też o kwerendę dotyczącą spraw i decyzji politycznych, czyli tych, co do których istnieją podejrzenia, że stały za nimi motywacje inne niż wynikające z norm prawnych. "Mamy już wypracowany pewien algorytm postępowania. Sprawy kontrowersyjne, w tym te, w których na zarządzenie prokuratora przeprowadzono zatrzymania, a sądy uznały je za niezasadne, będą analizowane. Wracamy też do spraw, w których z niewiadomego powodu delegowano prokuratora referenta, gdyż taka delegacja mogła być motywowana chęcią odsunięcia danego prokuratora od prowadzenia sprawy" - poinformował. Dodał, że "skala tego jest naprawdę duża, część z tych spraw trafi lub już trafiła na szczebel dyscyplinarny lub karny".

Zmiany w PK

Korneluk odniósł się także do zmian w PK. "Zmiana w prokuraturze krajowej, we wszystkich komórkach następuje, ale ma ona charakter spokojny i sukcesywny. Nie mogą bowiem ucierpieć postępowania, które prokuratorzy WSW prowadzą. Nie wykluczam, że ci prokuratorzy będą nadal pracowali, jeżeli nie sprzeniewierzyli się ślubowaniu. Nie uważam, że wszyscy, którzy zostali zatrudnieni przez Dariusza Barskiego czy przez Bogdana Święczkowskiego, muszą, być odwołani. Nawet w głośnym medialnie przeszukaniu pomieszczeń zajmowanych przez zastępców rzecznika dyscyplinarnego sędziów brali udział prokuratorzy powołani przez Bogdana Święczkowskiego" - oświadczył.

"DGP" przypomniał również, że 27 września Sąd Najwyższy zapewne wypowie się co do tego, jaki jest status prawny prokuratora Dariusza Barskiego i zapytał, co się stanie, jeżeli stwierdzi, że to Dariusz Barski jest nadal prokuratorem krajowym. "Nie przewiduję takiej możliwości" - oświadczył Korneluk. (PAP)

pp/