Europoseł Kuźmiuk dla PAP: na wspólnym unijnym rynku są kraje równe i równiejsze

2023-02-11 07:47 aktualizacja: 2023-02-11, 11:08
Zbigniew Kuźmiuk, Fot. PAP/Mateusz Marek
Zbigniew Kuźmiuk, Fot. PAP/Mateusz Marek
Korzyści ze wspólnego rynku osiągają wszyscy, ale nie ma na nim równości; kraje z Europy Środkowo-Wschodniej są systemowo traktowane gorzej, co prowadzi do wzrostu nierówności, zamiast ich niwelowania; to poważne zagrożenie - ostrzega w rozmowie z PAP eurodeputowany PiS Zbigniew Kuźmiuk.

"Nie ulega wątpliwości, że korzyści ze wspólnego rynku osiągają wszyscy członkowie Unii Europejskiej, tylko w sposób nierówny. Na tę nierówność wpływa sprawność gospodarek, waluta euro sprzyja tym mocniejszym. Są także różnego rodzaju bariery, których Komisja Europejska niespecjalnie chce się pozbyć. Tak jest w usługach. W towarach, gdzie przewagi konkurencyjne mają kraje Europy Zachodniej interwencji o charakterze administracyjnym nie ma, natomiast w usługach - jak najbardziej są dopuszczane" - mówi Zbigniew Kuźmiuk.

"Jaskrawym przykładem są w tym kontekście firmy z Europy Środkowo-Wschodniej zajmujące się transportem ciężarowym. Działania skierowano przeciwko nim po to, by uderzyć w ich przewagi konkurencyjne" - przypomina polski polityk.

Innym czynnikiem, na który zwraca uwagę jest kwestia pomocy publicznej. "Tutaj nierówność jest rażąca. Na około 430 mld euro pomocy na jaką w ubiegłym roku wyraziła zgodę KE, aż 90 proc. przypadało na dwa kraje: Niemcy i Francję. Przy czym na Niemcy 52 proc. a na Francję - 38 proc." - podkreśla Zbigniew Kuźmiuk.

"Można oczywiście powiedzieć, że są to dwie największe gospodarki, w związku z tym stać je na taką skalę pomocy. Ale umawialiśmy się na co innego. Umawialiśmy się na pilnowanie zasad równej konkurencji na wspólnym unijnym rynku. Tak rażąca dysproporcja w wielkości pomocy publicznej jest łamaniem tych zasad i podważają jeden z celów istnienia wspólnego rynku, jakim jest wyrównywanie poziomu zamożności i niwelowanie różnic. Symptomatyczny jest fakt, że Komisja udaje, że problemu nie ma" - zwraca uwagę eurodeputowany.

Co więcej - jak mówi - wygląda na to, że szykuje się kolejna fala pomocy publicznej, ponieważ Niemcy założyły w swoim budżecie wsparcie dla gospodarstw domowych i firm w związku z wysokimi cenami energii na poziomie 200 mld euro; Francja - około 100 mld euro.

"Zagrożenia dla wspólnego rynku widać gołym okiem. Korzyści ze wspólnego rynku osiągają na razie wszyscy, ale są równi i równiejsi. W średnim okresie prowadzi to do pogłębiania nierówności, zamiast ich niwelowania" - podsumowuje Zbigniew Kuźmiuk.

Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)

kw/