Łatuszka: otrzymuję dziesiątki gróźb; straszą, że odetną mi głowę

2023-07-22 06:46 aktualizacja: 2023-07-22, 18:12
Paweł Łatuszka Fot. PAP/Albert Zawada
Paweł Łatuszka Fot. PAP/Albert Zawada
Od 2020 roku otrzymuję groźby mówiące o pozbawieniu mnie życia, wzmogły się one po ujawnianiu faktów dotyczących udziału białoruskich władz w uprowadzaniu ukraińskich dzieci; grożą że odetną mi głowę - mówił PAP były ambasador Białorusi w Polsce Paweł Łatuszka.

Łatuszka w rozmowie z PAP poinformował, że od 2020 roku otrzymuje wiadomości z groźbami dotyczącymi pozbawienia go życia. Zaznaczył, że wzmogły się one po tym, gdy zaczął on ujawniać fakty związane z uczestnictwem białoruskich władz w uprowadzaniu na Białoruś ukraińskich dzieci z terenów okupowanych przez Rosję.

"To są dziesiątki gróźb o tym, że odetną mi głowę, będę pochowany żywcem, że wysłano już za mną grupę kryminalistów która tego dokona; część z tych gróźb zostało zgłoszonych do prokuratury" - powiedział.

W jednym z e-maili, z którymi zapoznała się PAP napisano: "Biorąc pod uwagę, że jesteś skorumpowanym (wulgaryzm), zacząłeś temat wokół dzieci z Donbasu, które naród białoruski leczy. A ty napisałeś takie bzdury, jak porwanie. A teraz Paszka pamiętaj, masz (wulgaryzm), takie szumowiny nie powinny żyć. Nasza grupa jest już w Warszawie. Oczekuj gości" - brzmi przetłumaczona z języka rosyjskiego wiadomość.

Białoruski opozycjonista nadmienił, że niektóre mniej brutalne wiadomości, które otrzymuje za pośrednictwem poczty elektronicznej oraz komunikatorów internetowych mówią o pociągnięciu go do odpowiedzialności czy pozbawieniu obywatelstwa.

"10 lipca br. weszła w życie ustawa która daje możliwość (Aleksandrowi) Łukaszence pozbawić obywatelstwa z 55 powodów, nawet te osoby, które są urodzone na terenie Białorusi. Chcą mnie zdemotywować, ale to się nie uda" - podkreślił.

Łatuszka zaznaczył, że ujawnianie przez niego i Narodowy Zarząd Antykryzysowy (NZA) informacji wskazujących na udział Łukaszenki i 4 innych osób w zbrodniach wojennych na ukraińskich dzieciach obnaża słabe punkty reżimu. W jego ocenie jest to przełomowy moment dla władz Białorusi, gdyż nadchodzi moment "pociągnięcia go (Łukaszenki) do odpowiedzialności międzynarodowej".

"Dla niego (Łukaszenki) to jest sytuacja bardzo bolesna, bo chciał wejść do historii jako najlepszy przywódca, który stworzył niezależną Białoruś, a będzie kończył karierę jako osoba podejrzana lub skazana za zbrodnie wojenne. To jest sprzeczne z jego rozumieniem własnej osoby i bardzo go to boli" - ocenił Łatuszka.

Według informacji NZA, Łukaszenka miał odbyć w tej sprawie kilka narad, w których uczestniczyli m.in. przedstawiciele służb specjalnych oraz ministerstwa spraw zagranicznych. Jak twierdzi, mieli oni otrzymać zadanie przeciwdziałania rozpowszechniania niewygodnych informacji oraz komunikowanie w kontaktach z organizacjami międzynarodowymi, że działania wobec dzieci mają wyłącznie charakter pomocy humanitarnej.

Pod koniec czerwca NZA przekazał Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu (MTK) dowody udziału Alaksandra Łukaszenki i 4 innych osób w zbrodniach wojennych na ukraińskich dzieciach. Według nich, ponad 2100 ukraińskich dzieci z co najmniej 15 miast okupowanych przez Rosję zostało przymusowo wywiezionych na Białoruś za zgodą Łukaszenki. Następnie dzieci te miały być transportowane do Rosji.

Łatuszka w przeszłości był m.in. ambasadorem Białorusi w Polsce, ministrem kultury oraz dyrektorem Narodowego Teatru Akademickiego im. Janki Kupały w Mińsku. W sierpniu 2020 został zwolniony ze stanowiska po tym, gdy publicznie poparł protesty powyborcze w swoim kraju. Następnie dołączył do opozycyjnej Rady Koordynacyjnej. W marcu 2023 r. został zaocznie skazany przez sąd w Mińsku na 18 lat pozbawienia wolności. (PAP)

Autor: Adrian Kowarzyk

kno/