Rozmowy między liderami PO: byłym premierem Donaldem Tuskiem, szefem partii Borysem Budką i wiceprzewodniczącym partii, prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim dotyczą kwestii rozwiązania kryzysu w PO. W sobotę zaplanowana jest Rada Krajowa PO, podczas której, jak wynika z nieoficjalnych informacji, zrezygnować z funkcji ma Budka, a jego miejsce ma zająć Donald Tusk. Byłoby to możliwe, bo najpierw zostałby wiceprzewodniczącym PO (miejsce to ustąpiłaby mu Ewa Kopacz), a jako najstarszy wiceszef partii byłby p.o. przewodniczącego po rezygnacji Budki.
Z informacji PAP wynika, że sprawa tej wymiany personalnej była już dawno dogadana między Budką a Tuskiem, ale swoje aspiracje zgłosił Rafał Trzaskowski, który po pierwsze domaga się szybkich powszechnych wyborów przewodniczącego partii, a po drugie deklaruje chęć startu w nich i ubiegania się o fotel szefa partii. Oznaczałoby to rywalizację Tuska i Trzaskowskiego, która, jak zgodnie przyznają działacze PO, mogłaby być dla partii niszcząca i w efekcie doprowadzić do rozłamu.
Właśnie temu były poświęcone czwartkowe rozmowy w trójkącie Tusk-Budka-Trzaskowski, które kontynuowane są w piątek. Odbywają się też bezpośrednie rozmowy Tusk-Trzaskowski.
Posiedzenie zarządu PO - prawdopodobnie w sobotę rano
Na godz. 14 w piątek zaplanowane jest prezydium zarządu PO, natomiast samo posiedzenie zarządu krajowego odbędzie się prawdopodobnie w sobotę rano, tuż przed Radą Krajową.
O rozmowy "na szczycie" w PO dziennikarze pytali w piątek w Sejmie członka zarządu PO Roberta Kropiwnickiego.
"Rozmowy toczą się w różnych formatach, dwuosobowych, trzyosobowych, taki jest moment, że wszyscy muszą ze wszystkimi rozmawiać, żeby jak najwięcej osiągnąć, uważam, że to idzie w dobrą stronę, że jesteśmy blisko porozumienia i jutro na Radzie Krajowej będziemy mogli je przedstawić" - powiedział Kropiwnicki.
"Finałem rozmów będzie jutrzejsza Rada Krajowa i myślę, że to będzie dobry finał dla Platformy, Koalicji (Obywatelskiej) i całej opozycji" - dodał. Zaznaczył, że "te rozmowy trwają właśnie dlatego, żeby był jak najszerszy konsensus". "Myślę, że jutro około godziny 10 wszystko będzie wiadomo" - podkreślił.
Nie chciał powiedzieć, czy rzeczywiście Ewa Kopacz ustąpi stanowisko wiceprzewodniczącego Donaldowi Tuskowi, ani który z innych wice: Bartosz Arłukowicz czy Tomasz Siemoniak ustąpi miejsce Budce, gdy ten zrzeknie się funkcji szefa partii.
Zapewniał zarazem, że w partii nie ma konfliktu. "Jest bardziej rywalizacja, jest pewien spór co do koncepcji funkcjonowania, ale z tego wykuwa się jeszcze lepsze rozwiązanie na przyszłość" - przekonywał Kropiwnicki. "Jesteśmy w stanie osiągnąć kompromis i pokazać skonsolidowaną Platformę" - dodał.
Dopytywany, czy powrót Tuska się uda, bo często takie powroty się nie udają, Kropiwnicki powiedział: "Jak ktoś ma dobre chęci i bardzo chce, to trzeba wspierać i pomagać". (PAP)
autor: Piotr Śmiłowicz