Wniosek o wotum nieufności wobec ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka. został złożony przez kluby KO i Lewicy.
Za odwołaniem ministra Błaszczaka głosowało 217 posłów; 235 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Burzliwa debata
Polski nie stać na niewiarygodnego i słabego ministra obrony, któremu nie ufają Polacy - mówił w Sejmie Tomasz Siemoniak (KO) w debacie nad wnioskiem o wotum nieufności wobec szefa MON Mariusza Błaszczaka. Krzysztof Gawkowski (Lewica) zauważył, że Błaszczak nie ma zaufania także armii i generałów.
W uzasadnieniu do wniosku złożonego w maju podkreślono, że "działania podejmowane na przestrzeni ostatnich tygodni przez Mariusza Błaszczaka wyraźnie ukazują, że nie jest on osobą na tyle odpowiedzialną, aby w obliczu wojny toczącej się tuż za polską granicą wypełniać stanowisko Ministra Obrony Narodowej". W tym kontekście wymieniono m.in. sprawę rosyjskiej rakiety, która spadła w grudniu ub.r. pod Bydgoszczą.
Przedstawiciel wnioskodawcy, poseł KO Tomasz Siemoniak podkreślił, że sprawa rosyjskiej rakiety naruszyła poczucie bezpieczeństwa obywateli. "Wszystkie kompromitujące ministra Błaszczaka zdarzenia nastąpiły po upadku rakiety" - zauważył poseł. "Liczymy, że NIK i prokuratura wyjaśnią do spodu, co się naprawdę zdarzyło" - dodał.
Siemoniak przypomniał, że premier Mateusz Morawiecki przyznał, że o sprawie rakiety dowiedział się pod koniec kwietnia, a wtedy informacja pojawiła się w mediach. "Jakaż ważniejsza sprawa była między ministrem obrony, a premierem między grudniem, a kwietniem niż przelot nad nami rosyjskiej rakiety?" - pytał poseł. "Czy można mieć zaufanie do ministra obrony, który nie przekazuje tak krytycznej informacji" - zaznaczył.
Jako kompromitujące dla szefa MON Siemoniak ocenił wymianę zdań między Mariuszem Błaszczakiem a dowódcą operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomaszem Piotrowskim ws. pocisku. "To było niesłychane i radykalnie służyło poczuciu bezpieczeństwa Polaków" - stwierdził.
"Minister Błaszczak w interesie bezpieczeństwa Polski powinien odejść" - mówił Siemoniak. "Jeśli jednak w porywie partyjnej lojalności go obronicie, niech premier rozważy inną funkcję dla niego, spokojniejszy resort" - dodał. "Polski nie stać na niewiarygodnego i słabego ministra obrony, któremu nie ufa większość Polaków, prezydent i premier" - stwierdził polityk KO.
Drugi z przedstawicieli wnioskodawców, szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski zarzucił szefowi MON, że zamiast wziąć na siebie honorowo winę za sprawę rakiety, ten miał szukać kozła ofiarnego. "Ośmieszył pan siebie i - co gorsza - ośmieszył pan polskie wojsko" - mówił poseł.
"Jesteście partaczami, a pan, panie ministrze, jest hersztem tych partaczy" - stwierdził Gawkowski. "Tak trzeba mówić o rządach, które niszczą polską zbrojeniówkę i hańbią polską armię" - mówił. "Panie ministrze, jest pan największym szkodnikiem polskiej armii" - dodał.
Premier broni ministra obrony
Podczas debaty nad wotum nieufności głos zabrał premier Mateusz Morawiecki .
"W środku międzynarodowej burzy, dziejowej zawieruchy, kiedy mamy wojnę za wschodnią granicą, PO postanowiła wbić kij w szprychy polskiego bezpieczeństwa" - oświadczył premier.
"Tak robi tylko nieodpowiedzialna opozycja" - dodał szef rządu.
Szef MON do opozycji: Putin prowadzi wojnę hybrydową waszymi rękami
W uzasadnieniu do wniosku o wotum nieufności podkreślono, że "działania podejmowane na przestrzeni ostatnich tygodni przez Mariusza Błaszczaka wyraźnie ukazują, że nie jest on osobą na tyle odpowiedzialną, aby w obliczu wojny toczącej się tuż za polską granicą wypełniać stanowisko Ministra Obrony Narodowej". W tym kontekście wymieniono m.in. sprawę rosyjskiej rakiety, która spadła w grudniu ub.r. pod Bydgoszczą.
"Zarzuty zawarte we wniosku Koalicji Obywatelskiej są tak absurdalne, że trudno mi uwierzyć, że przygotowywał ten wniosek ktoś, kto ma przynajmniej mgliste pojęcie o wniosku i jego procedurach" - ocenił szef MON.
Jak dodał, zarzuty zawarte we wniosku oparto o sensacyjne doniesienia mediów, a informacje dotyczące incydentu z 16 grudnia 2022 roku zostały przedstawione prezydentowi i premierowi w raporcie MON z kontroli funkcjonowania polskiego systemu obrony powietrznej. "To, co można ujawnić publicznie, przedstawiłem już na konferencji 11 maja, natomiast opozycja w ogóle nie była tymi wyjaśnieniami zainteresowana organizując hucpę polityczną na posiedzeniu sejmowej komisji obrony narodowej" - podkreślił Błaszczak.
"16 grudnia 2022 roku ani później nie byłem informowany o przekroczeniu polskiej granicy przez jakikolwiek obiekt" - zaznaczył szef MON.
Błaszczak odniósł się też do treści wniosku opozycji, gdzie napisano, że w wyniku incydentu z rakietą pod Bydgoszczą, Rosja dowiedziała się, że Polska jest wciąż podatnym gruntem do prowadzenia wojny hybrydowej. "To przede wszystkim wasz wniosek i wasze działania są częścią tej rosyjskiej wojny hybrydowej" - ocenił. "Putin prowadzi tę wojnę w tym momencie waszymi rękami" - podkreślił.
"Jak inaczej można ocenić sytuację, gdy robicie na cały kraj medialno-polityczne zawieszanie, by uderzyć w Wojsko Polskie, wywołać chaos i osłabić nasze Siły Zbrojne w sytuacji realnego, zewnętrznego zagrożenia" - pytał minister. "Robicie to, bo tak naprawdę w to zagrożenie nie wierzycie, choć się ciągle na nie powołujecie" - stwierdził szef MON.
"Wydaje się wam, że w ramach walki politycznej, dążenia do przejęcia władzy, można bezkarnie osłabiać nasze bezpieczeństwo" - dodał. "Czy robilibyście to, gdybyście rozumieli, że zagrożenie ze strony Rosji jest realne? I że wy w działania Putina świetnie się wpisujecie także tym wnioskiem i żądaniem, by ujawnić publicznie tajemnice wojskowe, by poznali je na Kremlu" - powiedział Błaszczak.
Szef MON pytał opozycję, ilu posłów robi to świadomie i z premedytacja, a ile z powodu walki o władzę. "Mam wrażenie, że dla wielu z was wojna i konieczność przygotowania się do obrony kraju, to nadal abstrakcja" - dodał.
"Jest takie określenie: zbrodnicza głupota. Nie idźcie tą drogą i nie róbcie politycznego cyrku z bezpieczeństwa Polski, bo to nie są już czas beztroskiego resetu z Rosją w wydaniu Tuska" - stwierdził polityk.
autor: Grzegorz Bruszewski
mar/