Paweł Łatuszka: więźniowie polityczni na Białorusi są torturowani i zmuszani do pracy [STUDIO PAP]

2024-01-29 09:16 aktualizacja: 2024-01-30, 15:36
Paweł Łatuszka. Fot. PAP/Albert Zawada
Paweł Łatuszka. Fot. PAP/Albert Zawada
Na Białorusi więźniowie polityczni są torturowani i zmuszani do pracy za miesięczne stawki od 3 centów do maksymalnie 1,5 dolara; trzeba postawić Alaksandrowi Łukaszence ultimatum z żądaniem uwolnienia więźniów - powiedział w Studiu PAP b. ambasador Białorusi w Polsce Paweł Łatuszka.

Zastępca Kierownika Zjednoczonego Gabinetu Tymczasowego Białorusi podkreślał w  rozmowie, że więźniowie polityczni na Białorusi są "nie tylko torturowani, ale także zmuszani do przymusowej pracy".

"Na Białorusi mamy 47 zakładów karnych, aresztów śledczych i kolonii karnych w których znajdują się tysiące więźniów politycznych. Z naszej analizy wynika, że chodzi o około 1500 więźniów politycznych. Są przymuszani do pracy, za którą miesięcznie otrzymują od 3 centów do maksymalnie 1,5 dolara" - powiedział Łatuszka.

Według niego dochody z tej "działalności więzienno-przemysłowej" wynoszą setki milionów dolarów rocznie. Chodzi głównie o działanie w zakresie obróbki drewna i metali, produkcję odzieży, obuwia, mebli oraz rolnictwo.

"Wszystko to jest dostarczane do ponad 20 państw na całym świecie, również krajów Unii Europejskiej. Dlatego jako Zjednoczony Gabinet Przejściowy zaproponowaliśmy Polsce i naszym partnerom w Unii Europejskiej wprowadzenie pakietu sankcyjnego na wszystkie towary, które są produkowane w zakładach karnych na Białorusi" - podkreślił.

Były ambasador Białorusi w Polsce zaproponował również, by "postawić (Alaksandrowi) Łukaszence ultimatum" z żądaniem uwolnienia wszystkich więźniów politycznych przetrzymywanych nielegalnie i poddawanych represjom oraz przymusowej pracy. "W innym wypadku wprowadzony zostanie pakiet sankcyjny" - dodał.

"Będzie to de facto przekształcenie ignorowanych przez reżim Łukaszenki Europejskich żądań uwolnienia wszystkich więźniów politycznych w konkretne działania. Stanie się to dla jego reżimu środkiem przymusu do spełnienia tych wymagań. Jest bardzo ważne, aby dać reżimowi Łukaszenki jasny sygnał o konieczności uwolnienia wszystkich więźniów politycznych" - zaznaczył.

Polski resort dyplomacji w czwartek stanowczo potępił systemowe represje władz białoruskich wobec własnego społeczeństwa. Podkreślił, że nieustannie wzywa władze w Mińsku do bezwarunkowego zwolnienia wszystkich więźniów politycznych.

"Prowadzone przez władze białoruskie masowe zatrzymania wśród byłych więźniów sumienia oraz rodzin więźniów politycznych wymagają zdecydowanej reakcji. Przyjęcie kolejnego pakietu sankcji przeciwko Białorusi powinno nastąpić jak najszybciej" - podkreśliło wówczas MSZ na platformie X.

Łatuszka: skuteczność sankcji na Białoruś w znacznym stopniu zależy od Polski 

Skuteczność kontroli na granicach UE i polityki sankcji w stosunku do Białorusi w znaczącym stopniu zależy od Polski; potrzebne jest stosowanie jednolitych środków monitorowania przestrzegania sankcji w UE - powiedział w Studiu PAP b. ambasador Białorusi w Polsce Paweł Łatuszka.

Polskie MSZ w czwartek stanowczo potępiło systemowe represje władz białoruskich wobec własnego społeczeństwa i podkreśliło, że jak najszybciej powinno nastąpić przyjęcie kolejnego unijnego pakietu sankcji przeciwko Białorusi. "Prowadzone przez władze białoruskie masowe zatrzymania wśród byłych więźniów sumienia oraz rodzin więźniów politycznych wymagają zdecydowanej reakcji" - przekazał resort spraw zagranicznych w komunikacie.

Zastępca Kierownika Zjednoczonego Gabinetu Tymczasowego Białorusi ocenił w poniedziałkowej rozmowie, że zapowiedź kolejnego pakietu jest "bardzo optymistyczna", jednak "wprowadzenie ograniczeń sankcyjnych bez późniejszego monitorowania ich stosowania staje się środkiem wyjątkowo nieskutecznym" i jest obchodzone przez przedstawicieli reżimów.

"Skuteczność kontroli na granicach Unii Europejskiej, polityki sankcji w stosunku do reżimu (Alaksandra) Łukaszenki w znaczącym stopniu zależy od Polski. Sporo też zależy od współpracy innych krajów przygranicznych, czyli Litwy, Łotwy i Estonii" - ocenił.

Łatuszka przypomniał, że w grudniu 2023 r. kraje bałtyckie podpisały deklarację w sprawie stosowania jednolitych środków monitorowania przestrzegania sankcji. Jego zdaniem dołączenie Polski do tego porozumienia pozwoliłoby na odcięcie reżimowi Łukaszenki omijania sankcji i zwiększenia ich skuteczności. "W porozumieniu między krajami bałtyckimi wskazano, że zagrożenie przekierowaniem objętych sankcjami towarów na Białoruś i do Federacji Rosyjskiej jest bardzo wysokie. Przystąpienie Polski do tej inicjatywy doprowadziłoby do zastosowania jednolitych środków kontroli niemal na całej długości wciąż otwartej granicy z Unii z Rosją i Białorusią, co stanowiłoby istotny krok w kierunku usprawnienia mechanizmu egzekwowania unijnych sankcji" - zaznaczył.

Unia Europejska nałożyła na Białoruś szereg sankcji w odpowiedzi na obecną sytuację w tym kraju i zaangażowanie Białorusi w rosyjską napaść na Ukrainę. Z kolei w stosunku do Rosji UE nałożyła do tej pory 12 pakietów sankcji.

Jak dowiedziała się PAP w ubiegłym tygodniu, Polska i państwa bałtyckie przygotowały wspólnie nowe propozycje sankcji sektorowych UE wobec Rosji. Wśród nich jest zakaz importu gazu LNG i zakaz importu aluminium z Rosji. Polska i kraje bałtyckie chcą też, aby nowy pakiet sankcji obejmował również sektorowo Białoruś. Chodzi o to, aby zapobiec obchodzeniu unijnych restrykcji przez Rosję z wykorzystaniem Mińska.

20 grudnia ub. roku premierki Estonii, Łotwy i Litwy - Kaja Kallas, Evika Silina oraz Ingrida Szimonyte zadeklarowały utworzenie wspólnego, regionalnego mechanizmu wdrażania sankcji nałożonych na Rosję i Białoruś przez Unię Europejską. Mechanizm ma objąć m.in. ustalenie wspólnego postępowania w przypadkach wykrycia "nielogicznych tras przewożonych towarów" oraz usprawnienia wymiany informacji pomiędzy stronami porozumienia. (PAP0

Autor: Adrian Kowarzyk

kgr/