Powyborcze protesty w Turcji. Policja zatrzymuje uczestników zgromadzeń

2024-04-03 15:07 aktualizacja: 2024-04-03, 15:32
Protesty powyborcze w Turcji. Fot. PAP/EPA/ERDEM SAHIN
Protesty powyborcze w Turcji. Fot. PAP/EPA/ERDEM SAHIN
Na południowym wschodzie Turcji nocą z wtorku na środę wybuchły protesty po niedzielnych wyborach lokalnych. Władze dwóch prowincji wprowadziły zakaz zgromadzeń, doszło do zatrzymań.

Protesty wybuchły po tym, jak nowo wybrany burmistrz z prokurdyjskiej Ludowej Partii Równości i Demokracji (DEM) nie został dopuszczony do objęcia stanowiska w mieście Wan oraz ogłoszono powtórkę wyborów w dystrykcie Hilvan, gdzie partia rządząca przegrała - pisze agencja AP.

Komisja wyborcza w Wan zdecydowała, że fotel burmistrza ma objąć kandydat z rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), który przegrał z kandydatem DEM w niedzielnych wyborach lokalnych - podaje portal Duvar.

W związku z tym na ulice Wan wyszli zwolennicy DEM, zaś przeciwko protestującym skierowane zostały liczne siły policji i żandarmerii - relacjonuje serwis. Według niego funkcjonariusze użyli wobec protestujących gazu łzawiącego i armatek wodnych.

Władze wprowadziły zakaz zgromadzeń na 15 dni. Analogiczną decyzję podjęła sąsiednia prowincja Bitlis.

Jak informuje agencja AP, w starciach powyborczych na południowym wschodzie Turcji zginęła jedna osoba, a cztery zostały ranne. Zwolennicy AKP starli się nocą z wtorku na środę z wyborcami opozycyjnej partii DEVA w dystrykcie Pervari w prowincji Siirt. Zginął brat kandydata opozycji, zatrzymano sześć osób. W Pervari wprowadzono godzinę policyjną do czwartku.

W prowincji Batman protestujący rzucali w policjantów fajerwerkami, a funkcjonariusze odpowiedzieli armatkami wodnymi.

Szef MSW Ali Yerlikaya poinformował, że podczas powyborczych protestów w różnych prowincjach zatrzymano 89 osób. (PAP)

kgr/