Prezydent Andrzej Duda we wtorkowym wywiadzie w TV Trwam zapytany o problem nielegalnej migracji oraz o to, czy większe zagrożenie jest na wschodzie, czy na zachodzie ocenił, że przed jego prezydenturą i rządem Zjednoczonej Prawicy prowadzono "beztroską kompletnie politykę migracyjną".
"Myśmy powiedzieli, że nie życzymy sobie żadnej przymusowej relokacji migrantów. Miałem bardzo trudne rozmowy na ten temat z panią kanclerz Angelą Merkel w 2015, 2016 roku. W efekcie większość Europy zgodziła się z naszym spojrzeniem i przyznała rację tej polityce" - mówił Duda.
W ocenie prezydenta, ta polityka miała chronić granice, bo - jak zaznaczył - obowiązkiem państw, których granice są jednocześnie granicami Unii Europejskiej jest ochrona granicy Unii Europejskiej.
Dopytywany, czy "wierzy w zmianę deklaratywną" obecnego premiera odparł, że "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia". "Ja się cieszę bardzo z tego, że pan premier Tusk został teraz ostatnio obrońcą polskiej granicy i szanuje polskich strażników granicznych, szanuje polskich żołnierzy, którzy są na granicy, bo on i jego obóz polityczny jeszcze rok temu w sposób skandaliczny i haniebny wobec tych ludzi się zachowywał" - podkreślił.
Na uwagę, że "z jednej strony mamy strategię migracyjną, Tarczę Wschód, a z drugiej strony prokuratorów, którzy patrzą cały czas na ręce" żołnierzy i funkcjonariuszy strzegących granicy, Duda powiedział, że on podchodziłby do tego bardzo spokojnie. "Pewne zasady muszą być przestrzegane (...). Zostały wprowadzone nie tak dawno przepisy, które w istotny sposób od strony prawnej jednak chronią żołnierzy, likwidują pewne absurdy, z którymi do niedawna jeszcze mieliśmy do czynienia" - zauważył prezydent.
Zasada złotego środka
Dodał, że z drugiej strony również musi być poczucie tego, że nie jest tak, że na granicy można robić to, co się nam podoba. "Pewne jednak zasady związane z humanitarnym traktowaniem, z zachowaniem żołnierzy i funkcjonariuszy w określony sposób muszą być przestrzegane i też tego trzeba pilnować. Nie odchylajmy się za bardzo ani w jedną, ani w drugą stronę. Trzeba zachować tutaj tę zasadę złotego środka" - ocenił Duda.
Zaznaczył, że póki co, ta zasada jest zachowywana.
Ustawę o wsparciu działań żołnierzy i funkcjonariuszy prezydent Andrzej Duda podpisał 14 sierpnia. Przepisy tej regulacji przewidują możliwość użycia wojska do samodzielnych działań – nie tylko do wsparcia służb MSWiA - w czasie pokoju na terytorium kraju; wprowadzają pojęcie operacji wojskowej prowadzonej na terenie kraju w czasie pokoju. Zapewniają również pomoc prawną żołnierzom i funkcjonariuszom służb w razie postępowania związanego z użyciem przez nich broni; regulują także m.in. zasady zatrzymania żołnierzy przez Żandarmerię Wojskową.
Ustawa wprowadza też do Kodeksu karnego przepis, który wyłącza odpowiedzialność za czyny popełnione w określonych warunkach. Chodzi o użycie przez żołnierza lub funkcjonariusza broniącego granicy broni lub środków przymusu bezpośredniego z naruszeniem zasad, jeżeli zostały one zastosowane m.in. w celu odparcia bezpośredniego zamachu na życie, zdrowie lub wolność tego żołnierza lub innej osoby, a także przeciwdziałania czynnościom zmierzającym do zamachu na życie, zdrowie lub wolność tego żołnierza lub innej osoby. Warunkiem uznania, że takie działanie żołnierza lub funkcjonariusza nie jest przestępstwem, są okoliczności wymagające natychmiastowego działania.(PAP)
mchom/ par/ grg/