"Wszyscy są gotowi do gry. Jesteśmy podekscytowani wyzwaniem. Widać, że zespół poprawił się w ciągu ostatnich kilku tygodni. Muszę przyznać, że współpraca z tą grupą piłkarzy była dla mnie zaszczytem. Teraz mamy fantastyczną okazję do osiągnięcia tego, co sobie założyliśmy" - powiedział Southgate na wieczornej konferencji prasowej w Berlinie.
Anglicy aż do ćwierćfinału nie zachwycali. W fazie grupowej odnieśli tylko jedno zwycięstwo (dwa remisy). W 1/8 finału wygrali dość szczęśliwie ze Słowacją 2:1 po dogrywce, natomiast w ćwierćfinale zremisowali ze Szwajcarią 1:1 i lepiej wykonywali rzuty karne (5-3). Zaimponowali dopiero w półfinale, zwyciężając Holandię 2:1.
"Nie wierzę w bajki, ale wierzę w marzenia. Mieliśmy wielkie marzenia, ale teraz trzeba je spełnić. Nasza seria, bramki zdobywane w końcówce, rzuty karne – to nie gwarantuje nam, że wszystko się jutro ułoży. Musimy zaprezentować się na takim poziomie, na jakim powinniśmy. Najważniejszy będzie nasz występ" - podkreślił selekcjoner Anglików.
Zapytany o mocne strony reprezentacji Hiszpanii, odparł:
"Ma bardzo przejrzysty sposób gry i ustabilizowaną drużynę, która bardzo dobrze naciska, z dużą intensywnością. Świetnie utrzymuje się przy piłce, pilnuje pozycji, więc trzeba być bardzo zorganizowanym. Ale my również utrzymaliśmy się przy piłce bardzo dobrze, szczególnie w kilku ostatnich meczach".
Hiszpania w finale ME wystąpi po raz piąty i ma szansę na czwarty triumf.
Anglia natomiast jeszcze nigdy tego trofeum nie zdobyła, a swoją jedyną dotychczas szansę miała trzy lata temu. Wówczas w finale na Wembley przegrała w rzutach karnych z Włochami.
"Wierzę, że karne to umiejętność działania pod presją, którą można ćwiczyć i doskonalić. Chcieliśmy przejąć kontrolę nad tym elementem, zajęliśmy się tym. Wygraliśmy w serii +jedenastek+ trzy z ostatnich czterech meczów zakończonych w ten sposób, co jest dużą zmianą. Musimy być gotowi na wypadek, gdyby jutro również było to potrzebne" - stwierdził.
"Wiemy, że musimy zdobyć to trofeum, aby naprawdę poczuć szacunek piłkarskiego świata" - zakończył Southgate.
W sobotniej konferencji uczestniczył również Harry Kane, finalista z 2021 roku, który w obecnym turnieju zdobył już trzy bramki.
"Wielu z nas miało złamane serce po przegranym w rzutach karnych finale poprzednich mistrzostw Europy. Kiedy przegrywasz taki mecz, trudno to wymazać z pamięci. Minęły trzy lata… Powrót do miejsca, w którym jesteśmy teraz, to była długa podróż. Jestem pełen uznania dla odporności, jaką wykazali koledzy z drużyny. To mówi wszystko o mentalności tej grupy, że wracamy do kolejnego europejskiego finału" - podkreślił prawie 31-letni napastnik.
"Jestem niezwykle podekscytowany możliwością uszczęśliwienia jutrzejszego wieczoru wielu ludzi, w tym siebie samego. To będzie wielka bitwa i damy z siebie wszystko" - zapewnił Kane. (PAP)
mar/