Przynajmniej troje mieszkańców miasta jest uznawanych za zaginionych. Na miejscu trwa misja poszukiwawczo-ratunkowa, część osób wciąż znajduje się pod gruzami - dodał minister w komunikacie na Telegramie.
"Nie doszłoby do tego, gdyby Ukraina otrzymała wystarczające zasoby obrony powietrznej i gdyby determinacja świata w powstrzymywaniu rosyjskiego terroru była właściwa. (...) Ukrainie nie brakuje zdecydowania. Potrzeba (jednak podobnej) determinacji (ze strony naszych) partnerów" - podkreślił prezydent kraju Wołodymyr Zełenski.
Stan zdrowia trzech osób, które zostały hospitalizowane, jest oceniany jako poważny - oznajmił dyrektor szpitala obwodowego w Czernihowie Andrij Żydenko, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
P.o. mera miasta Ołeksandr Łomako powiedział na antenie ukraińskiej telewizji, że celem ataku był siedmiopiętrowy budynek użyteczności publicznej.
"Uszkodzono (też) obiekty znajdujące się obok, w tym bardzo dużo wielopiętrowych bloków mieszkalnych i liczne samochody. (...) To gęsto zaludniony obszar, skrzyżowanie dwóch ruchliwych ulic, dlatego w momencie (ostrzału) znajdowało się tam wiele pojazdów" - relacjonował urzędnik.
Wcześniej szef władz obwodu czernihowskiego Wiaczesław Czaus informował o "zabitych i wielu rannych". Jak przekazał, trzy rosyjskie pociski rakietowe Iskander uderzyły niemal w centrum Czernihowa.
Na profilu Czausa na Telegramie pojawił się apel o pilne oddawanie krwi na potrzeby poszkodowanych cywilów.
Położony około 150 km na północny wschód od Kijowa Czernihów, stolica regionu czernihowskiego, był intensywnie ostrzeliwany przez rosyjskie wojska w pierwszych tygodniach inwazji na Ukrainę, rozpoczętej przed ponad dwoma laty. Agresorzy dokonali w mieście zbrodni wojennych - 3 marca 2022 roku 47 osób zginęło tam w wyniku bombardowań, a trzynaście dni później najeźdźcy zabili 18 cywilów, którzy oczekiwali w kolejce na dostawę chleba.
Siły rosyjskie zostały wyparte z obwodów czernihowskiego, kijowskiego, sumskiego i żytomierskiego na początku kwietnia 2022 roku.(PAP)
sma/