Ryszard Kalisz: odmówienie przyrzeczenia nie ma znaczenia dla ważności posiedzenia komisji

2024-03-15 21:54 aktualizacja: 2024-03-16, 08:14
Ryszard Kalisz Fot. PAP/Piotr Nowak
Ryszard Kalisz Fot. PAP/Piotr Nowak
Odmówienie przyrzeczenia nie ma znaczenia dla ważności posiedzenia komisji, jak i dla odpowiedzialności świadka za składanie fałszywych zeznań bądź za zatajenie prawdy - powiedział PAP mec. Ryszard Kalisz, komentując odmowę złożenia przez Jarosława Kaczyńskiego pełnego przyrzeczenia przed komisją śledczą.

Prezes PiS złożył w piątek niepełne przyrzeczenie przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa, argumentując to brakiem zgody premiera na zwolnienie go z klauzuli tajności.

O komentarz w tej sprawie PAP poprosiła w piątek mecenasa Ryszarda Kalisza. "Odmówienie przyrzeczenia nie ma żadnego znaczenia zarówno dla ważności posiedzenia komisji, jak również odpowiedzialności świadka za składanie fałszywych zeznań bądź za zatajenie prawdy" - powiedział.

Jak tłumaczył, przyrzeczenie jest "formą zobowiązania się do mówienia prawdy", ale nie jest aktem o charakterze prawno-ustrojowym jak np. ślubowanie, które składa prezydent na rozpoczęcie swojej kadencji, czy premier i ministrowie, kiedy otrzymują nominacje od prezydenta.

"Tutaj przyrzeczenie ma takie samo znaczenie, jak w procedurze karnej czy innej w sądzie, że ono jest tylko podkreśleniem świadomości u świadka tego, że może odpowiadać za składanie fałszywych zeznań lub zatajenie prawdy. Jasno to wynika z ustawy o komisji śledczej, tak że nie mam co do tego wątpliwości" - powiedział PAP mec. Kalisz.

Jarosław Kaczyński powoływał się na posiedzeniu komisji na jeden z zapisów ustawy o sejmowej komisji śledczej (art. 11e). "Mówi on, że osoba przesłuchiwana nie może ujawnić tajemnic klauzulowanych, tzn. tajne i ściśle tajne - tych najwyższych klauzul - jeżeli nie ma odpowiedniej zgody ze strony osoby uprawnionej. W tym wypadku osobą uprawnioną jest premier. Pytam więc komisję, czy taka zgoda została dostarczona komisji?" - mówił szef PiS.

Kierująca pracami komisji Magdalena Sroka (PSL-TD) odparła, że nie miała obowiązku zwracać się do premiera o zwolnienie z tajemnicy świadka, więc takiego pisma nie ma.

Ostatecznie Kaczyński - tak jak zapowiedział - złożył niepełne przyrzeczenie. Oświadczył, że będzie mówił szczerą prawdę, jednak nie wypowiedział dalszej części formuły przyrzeczenia: "Niczego nie ukrywając z tego, co mi jest wiadome".

Komisja przegłosowała wniosek posłów KO Witolda Zembaczyńskiego i Marcina Bosackiego o wystąpienie do Sądu Okręgowego w Warszawie z wnioskiem o zastosowanie wobec świadka kary porządkowej za złożenie niekompletnego przyrzeczenia. (PAP)

Autor: Krzysztof Wójcik

kno/