Rzecznik UNICEF Polska: w Strefie Gazy nie ma bezpiecznych miejsc

2024-04-02 15:12 aktualizacja: 2024-04-02, 20:17
Zniszczenia po ataku na Strefę Gazy. Fot. PAP/Abaca/Ashraf Amra / Anadolu/ABACAPRESS.COM
Zniszczenia po ataku na Strefę Gazy. Fot. PAP/Abaca/Ashraf Amra / Anadolu/ABACAPRESS.COM
W Strefie Gazy nie ma bezpiecznych miejsc, tak dla cywili, jak i pracowników humanitarnych, trudno mówić o konkretnych środkach bezpieczeństwa - przekazał rzecznik prasowy UNICEF Polska Jan Bratkowski. Dodał, że to obszar, który w każdej chwili może stać się celem ataków.

Organizacja humanitarna World Central Kitchen (WCK), która ma siedzibę w USA, podała, że siedmioro członków jej zespołu, w tym osoba z Polski, zginęło w izraelskim ataku w Strefie Gazy. Dodała, że zawiesiła działalność w tym regionie. W Strefie Gazy działalność humanitarną prowadzą także inne organizację, m.in. UNICEF.

Rzecznik prasowy UNICEF Polska Jan Bratkowski, pytany przez PAP o działania pracowników humanitarnych UNICEF w Strefie Gazy zaznaczył, że sytuacja jest tam nieustająco tragiczna i trzeba się mierzyć z wieloma zagrożeniami.

Jak mówił, z jednej strony, podobnie jak wszyscy cywilni mieszkańcy tego regionu, pracownicy humanitarni są narażeni na bezpośrednie ataki i skutki działań zbrojnych. "Z drugiej, tak jak wszystkich na miejscu, dotykają ich też niezwykle poważne problemy z zaopatrzeniem - nieustająco brakuje żywności, ograniczony jest dostęp do wody i usług sanitarnych. Brakuje elektryczności, bo brakuje paliwa" - wyjaśnił.

Podkreślił, że możliwości korzystania z dostaw humanitarnych są bardzo ograniczone - transporty są niewystarczające, trudno przewidzieć, kiedy i jakie zaopatrzenie będzie mogło wjechać do strefy. Jedyne dwa przejścia są dostępne tylko na południu, co znacząco utrudnia dystrybucję pomocy na północy.

Dopytywany o największe wyzwania, przed którymi stają pracownicy humanitarni, odpowiedział, że poza zagrożeniem bezpieczeństwa i koniecznością zapewnienia podstawowych środków do życia, takich jak żywność, woda czy schronienie, pracownicy humanitarni mają bardzo ograniczony dostęp do potrzebujących.

"Aktywność zbrojna rozszerzająca się coraz bardziej na południe powoduje, że obszar dostępny dla pracowników humanitarnych sukcesywnie się zmniejsza, co powoduje, że skala wsparcia pokrywa potrzeby tylko w niewielkim zakresie" - wyjaśnił, dodając, że poruszanie się po tym terenie jest niezwykle utrudnione - drogi są zniszczone, brakuje paliwa do samochodów.

Rzecznik UNICEF Polska dodał, że problemem dla pracowników humanitarnych są też blackouty komunikacyjne i wynikające z nich ograniczone możliwości prowadzenia wymiany informacji i określania, gdzie dokładnie jaka pomoc jest potrzebna, w jakiej ilości i kiedy.

"Jak widać po ostatnich wydarzeniach, zapewnianie bezpieczeństwa jest niezwykle trudne, a w związku z tym, że działania pomocowe prowadzone są na obszarze, który aktualnie jest albo w każdej chwili może stać się obiektem ataków, trudno mówić o konkretnych środkach bezpieczeństwa. W Strefie Gazy nie ma bezpiecznych miejsc - tak dla cywili, jak i pracowników humanitarnych" - podkreślił Bratkowski.

Pytany, z jakimi organizacjami w UNICEF współpracuje na miejscu, wyjaśnił, że podobnie jak w innych miejscach na świecie są to zarówno organizacje lokalne, jak i międzynarodowe. Współpraca prowadzona jest również w ramach systemu Narodów Zjednoczonych. Dostawy odbywają się np. we współpracy ze Światową Organizacją Zdrowia (WHO), Światowym Programem Żywnościowym (WFP), Biurem Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA).

Jak poinformował, część dostaw różnych organizacji, także pochodzących od UNICEF, prowadzona była np. przez egipski Czerwony Półksiężyc.

"Na miejscu prowadzeniem szeregu działań ostatecznie zajmuje się UNRWA, czyli wyspecjalizowana agenda Narodów Zjednoczonych, zajmująca się pomocą uchodźcom palestyńskim na Bliskim Wschodzie" - zaznaczył.

W Strefie Gazy panuje kryzys humanitarny, który jest efektem walk między Izraelem a palestyńską organizacją terrorystyczną Hamas. Wojnę rozpoczął atak Hamasu na Izrael 7 października 2023 roku; na skutek napaści zginęło około 1200 osób, w większości cywilów, a około 240 zostało uprowadzonych. W odpowiedzi Izrael rozpoczął naloty na Strefę Gazy, a pod koniec października - kampanię lądową obliczoną na zniszczenie Hamasu. Jak informuje ministerstwo zdrowia Strefy Gazy, w konflikcie zginęło ponad 32,7 tys. Palestyńczyków, a blisko 80 tys. zostało rannych.(PAP)

Autorka: Aleksandra Kiełczykowska

kgr/