We wspólnym oświadczeniu sojusznicy podkreślili, że obecne działania wojenne między Izraelem i Hezbollahem są „nie do przyjęcia” i stwarzają „niedopuszczalne ryzyko szerszej eskalacji w regionie”.
21-dniowe zawieszenie broni "otworzyłoby przestrzeń dla osiągnięcia dyplomatycznego rozwiązania” – powiedział agencji Reutera wysoki rangą urzędnik administracji prezydenta USA Joe Bidena.
„Wzywamy wszystkie strony, w tym rządy Izraela i Libanu, o poparcie natychmiastowego czasowego zawieszenia broni” – napisano w oświadczeniu.
Wśród sygnatariuszy są także: Wielka Brytania, Australia, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Arabia Saudyjska.
Apel spotkał się z krytyką m.in. skrajnie prawicowego ministra finansów Izraela Bezalela Smotricza, który oznajmił na X, że "kampania na północy (kraju) powinna się zakończyć tylko jednym scenariuszem - zmiażdżeniem Hezbollahu, aby nie mógł krzywdzić mieszkańców (północnego Izraela)". "Nie wolno dać wrogowi czasu na dojście do siebie po poważnych stratach, jakie właśnie poniósł, i reorganizację w celu kontynuowania wojny po 21 dniach" - dodał.
Od wybuchu wojny w Strefie Gazy kontrolujący południe Libanu Hezbollah ostrzeliwuje Izrael, na co siły izraelskie odpowiadają kontratakami. W ostatnich dniach wzajemne ostrzały znacząco się nasiliły. W izraelskich nalotach na Liban zginęło przez trzy dni ponad 600 osób, w tym co najmniej 50 dzieci, a ponad 2 tys. zostało rannych. Izraelscy dowódcy ogłosili już przygotowania do operacji lądowej w południowym Libanie, co budzi obawy o dalszą eskalację konfliktu.
mw/ akl/ grg/