Szef urzędu wyborczego w Rumunii: po przeliczeniu głosów z pierwszej tury nie ma istotnych różnic

2024-12-02 13:49 aktualizacja: 2024-12-02, 16:55
Oddawanie głosu w wyborach w Rumunii, fot. PAP/EPA/ROBERT GHEMENT
Oddawanie głosu w wyborach w Rumunii, fot. PAP/EPA/ROBERT GHEMENT
Ponownie przeliczenie głosów w pierwszej turze wyborów prezydenckich, zarządzone przez Sąd Konstytucyjny, nie wykazało istotnych różnic (w stosunku do ogłoszonych wcześniej wyników) – oznajmił w poniedziałek szef Stałego Urzędu Wyborczego (AEP) Toni Grebla.

Według szefa Stałego Urzędu Wyborczego (AEP), który wypowiadał się w poniedziałek dla telewizji Digi24, ponowne liczenie głosów nie wykazało istotnych różnic w stosunku do ogłoszonych wcześniej wyników.

W pierwszej turze wyborów pierwsze miejsce zajął przedstawiciel radykalnej prawicy, startujący jako kandydat niezależny Calin Georgescu, a na drugim miejscu znalazła się Elena Lasconi, stojąca na czele centrowej partii USR. Na trzecim miejscu uplasował się premier Marcel Ciolacu, przewodniczący socjaldemokratycznej PSD (po wyborach ogłosił rezygnację z funkcji szefa partii).

"Postanowienie Sądu Konstytucyjnego zobowiązało Centralne Biuro Wyborcze (BEC) do ponownego przeliczenia głosów. Decyzja należy do BEC i najpewniej w ciągu najbliższej godziny dokumentacja dotycząca liczenia (głosów) zostanie przekazana do Sądu Konstytucyjnego. Jaki będzie werdykt BEC, dowiemy się także prawdopodobnie po udostępnieniu (tej dokumentacji) Trybunałowi Konstytucyjnemu" – powiedział Grebla.

W czwartek po skardze kandydata w wyborach prezydenckich Cristiana Terhesa Sąd Konstytucyjny nakazał BEC ponowne przeliczenie głosów. Terhes żądał unieważnienia pierwszej tury w związku z rzekomym błędnym przypisaniem głosów innego kandydata Elenie Lasconi. Media wyjaśniły jednak, że wskazany przez Terhesa przypadek był to błąd protokolarny, który został poprawiony jeszcze w komisjach wyborczych i nie wpłynął na prawidłowość wyników.

W związku z procedowaniem skargi Terhesa Sąd Konstytucyjny wstrzymał decyzję o zatwierdzeniu pierwszej tury. Posiedzenie Sądu planowane jest w poniedziałek na godz. 16 (w Polsce). Według mediów możliwe są trzy scenariusze - Sąd Konstytucyjny uzna wybory za ważne i druga tura odbędzie się zgodnie z pierwotnym kalendarzem (8 grudnia), pierwsza tura zostanie unieważniona lub po raz kolejny decyzja Sądu zostanie odroczona.

Media zwracają uwagę, że - zgodnie z kalendarzem - decyzja o uznaniu wyborów za ważne powinna była zapaść jeszcze w ubiegły czwartek, aby w piątek mogła się rozpocząć kampania przed drugą turą wyborów prezydenckich.

W międzyczasie w niedzielę odbyły się w Rumunii wybory parlamentarne.

 

Z Bukaresztu Justyna Prus (PAP)

just/ szm/ sma/