Jennifer Aniston nie może otrząsnąć się po śmierci Matthew Perry’ego. "Dosłownie zwaliło ją z nóg"

2023-11-07 17:28 aktualizacja: 2023-11-08, 11:22
Jennifer Aninston, fot. PAP/DPA/R4665
Jennifer Aninston, fot. PAP/DPA/R4665
W piątkowe popołudnie żegnany przez rodzinę i najbliższych przyjaciół, Matthew Perry spoczął na cmentarzu Forest Lawn Memorial Park w Los Angeles. Jednak bliskim aktora, który zmarł 28 października, wciąż trudno pogodzić się z tą stratą. Jedną z tych osób jest bez wątpienia Jennifer Aniston, która według relacji osób z jej otoczenia, spośród obsady serialu „Przyjaciele” najbardziej przeżywa jego odejście.

Krótko po śmierci Matthew Perry’ego do mediów przedostała się informacja o bardzo bliskiej przyjaźni, która łączyła aktora i jego serialową koleżankę, Jennifer Aniston. Jak przyznał Perry to właśnie ona miała być jedną z pierwszych osób, które zauważyły jego problem z uzależnieniem. Od początku namawiała go na leczenie, za co po latach gwiazdor był jej bardzo wdzięczny. Sama Jennifer długo nosiła w sobie widmo możliwości utraty przyjaciela i obawiała się jego nagłej śmierci. „Nie ma znaczenia to, czy jego śmierć to wynik przykrego wypadku, czy była bezpośrednio związana z jego problemami. To był dzień, którego Jennifer obawiała się od 20 lat. Zawsze, w każdy możliwy sposób, starała się mu pomóc” – wyjawiła w rozmowie z „Daily Mail” osoba z jej otoczenia.

Ten dzień przyszedł niespodziewanie, w sobotnie popołudnie 28 października. Dla wielu ta wiadomość była prawdziwym wstrząsem. Szczególnie, że od dawna bliscy Perry’ego dostrzegali znaczną poprawę w jego życiu i samopoczuciu. Jego najbliższym zajmie jeszcze sporo czasu pogodzenie się z przedwczesną śmiercią serialowego Chandlera Binga. Tego czasu na pewno potrzebuje także Aniston, która jest zdruzgotana.

Z pozostałej piątki Jen i Courtney przeżywają to odejście najbardziej, ale dla Jen ta strata jest najdotkliwsza” – podkreśla w rozmowie z „Page Six” osoba z otoczenia aktorki. „Po raz drugi w ciągu niecałego roku doświadczyła straty i żałoby. Zbliża się pierwsza rocznica śmierci jej ojca, po której wciąż się nie otrząsnęła, a odejście Matthew zwaliło ją z nóg. Próbuje jakoś dojść do siebie, ale to był druzgocący cios” – wyznaje rozmówca portalu.

Fani i bliscy aktora wciąż czekają na informację, co bezpośrednio przyczyniło się do jego odejścia. Wiadomo, że aktor przez lata zmagał się z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków, jednak policja już na początkowym etapie śledztwa ujawniła, że w jego domu nie znaleziono narkotyków. Wstępne wyniki badań toksykologicznych także potwierdziły, że śmierć nie nastąpiła na skutek przedawkowania fentanylu lub metamfetaminy. (PAP Life)

nl/