Media brytyjskie o szczycie UE: osamotniony premier Węgier szybko uległ presji

2024-02-02 09:52 aktualizacja: 2024-02-03, 07:46
Viktor Orban. Fot. PAP/Leszek Szymański
Viktor Orban. Fot. PAP/Leszek Szymański
Choć premier Węgier Viktor Orban zapowiadał, że nie ulegnie presji, fakt, że nikt z pozostałych przywódców go nie poparł i perspektywa poważnych konsekwencji gospodarczych dla Budapesztu sprawiły, że szybko zmienił zdanie - piszą brytyjskie media po czwartkowym szczycie Unii Europejskiej.

Podczas szczytu przywódcy UE uzgodnili przekazanie 50 mld euro pomocy dla Ukrainy, co do tej pory było blokowane przez węgierskiego premiera.

"Kompromis osiągnięty na początku nadzwyczajnego szczytu UE nastąpił po bezprecedensowej kampanii nacisków na Orbana (...) To, że Orban w ostatnich tygodniach nie chciał ustąpić skłoniło blok do przetestowania różnych podejść, od oferowania zachęt finansowych po badanie konsekwencji gospodarczych całkowitego odcięcia od funduszy unijnych. Skłoniło to również niektóre stolice do dyskusji na temat możliwości odebrania Budapesztowi prawa głosu" - pisze "Financial Times".

Dziennik powołując się na osoby zaangażowane w rozmowy, informuje, że kompromis został wypracowany podczas rozmów w czwartek rano między Orbanem, przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem, przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen i trzema najpotężniejszymi przywódcami bloku: kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i premierem Włoch Giorgią Meloni, a następnie został przedstawiony pozostałym 23 przywódcom bloku, którzy wyrazili zgodę.

"Węgierski premier, który od grudnia zapowiadał zablokowanie funduszy, po sześciu tygodniach przepychanek wykonał jeden z najszybszych zwrotów, jaki widziano na szczytach liderów. Pojawiła się ulga, że umowa została w końcu zawarta, ale także poczucie wściekłości wśród przywódców, którzy po raz drugi w ciągu dwóch miesięcy zostali ściągnięci do Brukseli, aby spróbować przeforsować pakiet po tym, jak Orban zablokował pomoc w grudniu" - komentuje "The Guardian".

Gazeta cytuje źródła z unijnych delegacji, według których Orban już w czwartek rano wiedział, że nic nie ugra, bo powiedziano mu, że żaden z pozostałych przywódców go nie poprze. Jak dodaje, unijni przywódcy wyrażali swoją frustrację i gniew wobec Orbana w drodze na szczyt, a przed godz. 11.30 niektórzy z przywódców mówili o wcześniejszym powrocie do domu, wściekli, że zostali ściągnięci do Brukseli tylko po to, by Orban w ostatniej chwili ugiął się pod presją.

"The Times" pisze, że Orban, najdłużej urzędujący przywódca w UE, który w efekcie serii sporów w ciągu ostatniej dekady stał się najbardziej nieprzejednanym i destrukcyjnym liderem, zapewniał, że nie podda się presji.

Gazeta zauważa, że niewielkie ustępstwa wobec Węgier pozwoliły uniknąć sankcji, które ukarałyby ten kraj gospodarczo i doprowadziłyby do jego faktycznego wypchnięcia z UE.

"Groźby odniosły pożądany skutek. Wiedział, że ma do wyboru ciemność i wybrał światło" - powiedziało "The Times" jedno z unijnych źródeł.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)

jc/