Donald Tusk: demokracja w Polsce nie umrze, nie będzie ciszy, będziemy głośno krzyczeć

2023-06-04 12:27 aktualizacja: 2023-06-05, 07:14
Rafał Trzaskowski i Donald Tusk na czele marszu w stolicy Fot. PAP/Leszek Szymański
Rafał Trzaskowski i Donald Tusk na czele marszu w stolicy Fot. PAP/Leszek Szymański
Dzisiaj na ulicach Warszawy jest nas pół miliona osób, to absolutny rekord; macie prawo głośno krzyczeć "tu jest Polska", żeby usłyszeli to w Pałacu Prezydenckim, na Nowogrodzkiej, na Żoliborzu - mówił w niedzielę do uczestników marszu w Warszawie Donald Tusk. '"Demokracja w Polsce nie umrze. Nie będzie ciszy. Będziemy głośno krzyczeć" - mówił lider PO.

Podczas przemówienia na Placu Zamkowym, Tusk zwracał uwagę na transparenty, które mieli ze sobą uczestnicy marszu, m.in. te z napisami "szczęśliwej Polski już czas" czy "robię to dla mojej Agusi i Michałka", "robię to dla moich wnucząt".

"Ja też jestem dzisiaj z wami i będę każdego dnia, noc i dzień do dnia wyborów, wszędzie z wami tam, gdzie będziemy bili się o wolną Polskę, o lepszą przyszłość dla Polaków" - mówił Tusk.

Dodał, że "dzisiaj wspaniali ludzie, wspaniałe Polki i wspaniali Polacy uczestniczą w największym demokratycznym zgromadzeniu w historii demokratycznej Polski". "Bo jest nas dzisiaj pół miliona ludzi na ulicach Warszawy, absolutny rekord" - powiedział Tusk.

Podkreślił, że Polacy gromadzą się także w innych miastach m.in. w Szczecinie czy Wrocławiu. "Pół miliona dzisiaj na ulicach Warszawy, to oznacza tak naprawdę miliony, miliony Polek i Polaków w całym kraju" - mówił lider PO.

Zgromadzeni wznosili w trakcie przemówienia okrzyki "tu jest Polska".

"Tak, tu jest Polska dzisiaj, macie prawo to głośno krzyczeć, żeby usłyszeli tam w Pałacu (Prezydenckim), tam na Nowogrodzkiej, na Żoliborzu, żeby cała Polska i Europa usłyszała was, kiedy mówicie z pełnym przekonaniem +tu jest Polska+" - mówił Tusk do uczestników marszu.

Według organizatorów 500 tys. osób wzięło udział w marszu, wcześniej media podawały liczby od 100 do 300 tys. Nieoficjalnie policja podaje między 100 a 150 tys. osób. 

Donald Tusk: demokracja w Polsce nie umrze, nie będzie ciszy; będziemy głośno krzyczeć

"Tak długo jak mamy Polskę w sercach, tak długo nikt i nic jej nie zagrozi" - mówił na placu Zamkowym Tusk. Podkreślał, że "Polska w sercu" to nie jest abstrakcyjny termin. "Polska to jest wolność, Polska to jest solidarność, Polska to jest miłość do tej ziemi i do swoich rodaków, do swojej historii. Nie ma Polski bez miłości, solidarności i wolności" - dodał.

Lider Platformy nawiązywał też do szacunków organizatorów dotyczących frekwencji na marszu, których miało być 500 tysięcy. "Dlaczego dzisiaj pół miliona Polaków wyszło na ulicę? Bo czujemy, że od lat Polską rządzą ludzie, którzy nie potrafią kochać, którzy zakłamali słowo solidarność i którzy odbierają nam każdego dnia, kawałek po kawałku, wolność" - stwierdził.

"Jesteśmy dzisiaj tu po to, żeby pokazać, że skoro pół miliona ludzi potrafiło wyjść na ulice i powiedzieć: +jesteśmy razem+, nic nas nie podzieli, nikt nas nie zniszczy, bo mamy Polskę w naszych sercach, bo wierzymy, że szczęśliwej Polski właśnie nadchodzi czas. Ja głęboko w to wierzę, tak jak wierzę w to, że ten ogrom ludzi, to morze głów, to morze biało-czerwonych sztandarów jest dzisiaj w Warszawie, ponieważ uwierzyliście w zwycięstwo" - przekonywał Tusk.

Polityk PO przywołał też hasło: "Demokracja umiera w ciszy". "Od dziś nie będzie już ciszy. Wy dzisiaj podnieśliście głos w imieniu 38 milionów Polek i Polaków, podnieśliście głos za demokracją, żeby nie umarła, mimo codziennych zamachów PiS-u, Kaczyńskiego, tej władzy, na jej fundamenty. Nie, demokracja w Polsce nie umrze. Nie będzie ciszy. Będziemy głośno krzyczeć" - mówił lider Platformy.

"Rządzą nami ponurzy faceci z kompleksami"

Rządzą nami ponurzy faceci z kompleksami, którzy nienawidzą kobiet, nienawidzą dzieci, nie potrafią się śmiać z niczego, z siebie to już w ogóle - powiedział Donald Tusk. Podkreślił, że idą w nim ludzie, którzy chcą przeciwstawić się złu.Mówił, że Polacy nie musieli się dotąd wstydzić, ale dziś "niestety muszą wstydzić się władzy".

Przekonywał, że "nikt w Polsce nie może dziś udawać, że czuje się bezpieczny w kraju, gdzie spada rosyjska rakieta, a oni - ta władza - zamiast ich szukać, zamiast poinformować ludzi, milczeli przez miesiące, a potem kłamali przez miesiące, że nic nie wiedzieli i zwalali winę na ludzi w mundurach, na polskich generałów".

Tusk podkreślił, że obecnie nie da się już wmówić Polakom, że nic się nie dzieje. "Dzieje się zło" - mówił.

"Chcę wam też powiedzieć: macie mocne hasła, których nie będę cytował; wiecie, zaproponowałem, że skoro jesteśmy tacy silni, to nie musimy przeklinać. Jak widać, poczucie humoru też będzie naszym orędziem. Poczucie humoru też jest naszym orędziem, bo właściwie nasze życie w Polsce od tych ośmiu lat jest też takie smutne - wiecie dlaczego? Bo rządzą nami ponurzy faceci z kompleksami, którzy nienawidzą kobiet, nienawidzą dzieci, nie potrafią się śmiać z niczego, z siebie to już w ogóle " - powiedział lider PO. 

Donald Tusk: ci, co zrobili zamach na konstytucję - będą rozliczeni

"Chcę przed wami dziś złożyć naprawdę uroczyste, solenne ślubowanie. Idziemy do tych wyborów po to, by zwyciężyć, by rozliczyć, by naprawić ludzkie krzywdy i po to, żeby w konsekwencji pojednać polskie rodziny" - oświadczył Tusk.

"Możecie to nazwać ślubowaniem Tuska, jeśli wam się to ślubowanie podoba: zwycięstwo, rozliczenie zła, zadośćuczynienie krzywdom ludzkim i pojednanie między Polakami, to jest nasza strategia" - podkreślił.

"Ci źli u władzy, ci co ukradli, ci co skrzywdzili prostego człowieka, ci co zniszczyli media publiczne, ci co zrobili zamach na konstytucję, będą rozliczeni. Nie będzie żadnej taryfy ulgowej. I ślubuję wam to rozliczenie" - zapowiedział Tusk.

Wskazywał, zwracając się do uczestników manifestacji, że "jeśli nie chcesz, żeby w Polsce każdego dnia łamano prawa i wolności obywatelskie, jesteś przeciw temu, to jesteś przeciw PiS". "Jeśli nie chcesz, żeby polskie kobiety były upokarzane, żeby polskim kobietom odbierano fundamentalne prawo, nawet prawo do życia i bezpieczeństwa, jeśli jesteś przeciw tym, którzy polską kobietę upokarzają, to jesteś przeciwko PiS" - mówił lider PO.

"Jeśli jesteś przeciw korupcji, złodziejstwu i drożyźnie, to jesteś przeciw PiS. Jeśli jesteś przeciwko kłamstwu i cenzurze, pogardzie i nienawiści wylewającej się każdego dnia z tak zwanych publicznych mediów to znaczy, że jesteś przeciwko PiS" - kontynuował Tusk.

Jak mówił, jeśli jesteś "patriotką i patriotą, to opowiadasz się za wolnością i Polską bezpieczną, nie zgodzisz się na wyrzynanie lasów i zatruwanie Odry". "Nasze dzieci i wnuki nie wybaczą nam, jeśli skażemy Polskę i ich przyszłość na kolejne lata rządów tych, którzy Polskę okradają z pieniędzy, przyszłości, marzeń i nadziei" - dodał. "To jest patriotyzm, tu jest Polska" - podkreślił lider PO.

"Hasłem +Solidarności+ było: nie damy się podzielić, ani zniszczyć. Polska nie do się podzielić, ani zniszczyć. Nie jesteśmy tutaj po to, żeby szukać między nami różnic" - mówił Tusk. Jak wymieniał powodem marszu jest dążenie do Polski "wolnej, uczciwej, bezpiecznej, praworządnej, samorządna, czysta, zielona i europejska". 

Tusk: widzę ocean ludzkich głów

Wcześniej, po godz. 12 otwierając marsz na pl. Na Rozdrożu, Donald Tusk nawiązał do frekwencji.

"Widzę ocean ludzkich głów, morze biało-czerwonych flag. Są nas tysiące, tysiące ludzi z Polską w sercach, dziesiątki tysięcy, miliony przed telewizorami Polek i Polaków, którzy nie dali się złamać, nie dali się zastraszyć, nie dali się zniechęcić" - mówił. "Polska jest w naszych sercach i dlatego przetrwaliśmy te trudne lata" - dodał.

Lider PO dziękował obecnemu na marszu Lechowi Wałęsie i pokoleniu "Solidarności", którzy wywalczyli konsekwencją, odwagą, bezkrwawo, bez przemoc wywalczyli wolność i niepodległość. "Dzisiaj przed nami stoi podobna misja, o podobnej wadze i dzisiaj też wszyscy ludzie dobrej woli w Polsce będą swoją konsekwencją, odwagą, spokojem, optymizmem, będą szli do zwycięstwa" - podkreślił.

"Chce wam powiedzieć, jak patrzę dzisiaj tu, na centrum Warszawy, na niekończące się tłumy ludzi, którzy przyszli zamanifestować swoją złość, ale też swoją nadzieją, że dawno już nie pomyślałem, że słowa +tu jest Polska+ tak bardzo pasują do miejsca i czasu. Tak, tu jest Polska" - mówił Tusk.

"Pierwszym krokiem do zwycięstwa jest poznać się na własnej sile. Jesteśmy tu dzisiaj, żeby cała Polska, cała Europa, cały świat - żeby wszyscy zobaczyli, jak jesteśmy silni, ilu jest nas gotowych, podobnie jak 30, 40 lat temu, walczyć o wolność i demokrację. Tego głosu, tej fali już nic nie zatrzyma. Olbrzym się obudził" - podkreślał lider PO.

Przed rozpoczęciem marszu przemawiał także prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.

"My naród, wy wszyscy jak tutaj jesteście z całej Polski, a widzę znaki ze wszystkich regionów, ze wszystkich miast i miasteczek w Polsce, widzę flagi polskie i europejskie, pozdrawiam was wszystkich serdecznie" - mówił Trzaskowski do zgromadzonych.

Jak podkreślił, "my naród mamy prawo jasno powiedzieć, jakiej Polski chcemy". "Chcemy Polski demokratycznej, otwartej i europejskiej" - mówił Trzaskowski.

"To miejsce, w którym jesteśmy, ma symboliczną nazwę - plac Na Rozdrożu. Ale jestem absolutnie przekonany, że wszyscy pójdziemy jedną drogą, drogą ku zwycięstwu" - zaznaczył prezydent Warszawy.

Dodał, że należy odbudować wspólnotę. "Wspólnotę ludzi wolnych i odważnych. Obudź się Polsko! Zwłaszcza w czasach, kiedy władza próbuje niszczyć demokrację, upolitycznić wszystkie niezależne instytucje, kiedy w praktyce wyprowadza nas z Unii Europejskiej, albo sytuuje na totalnym marginesie, właśnie wtedy mówimy mówić o wolności" - wzywał Trzaskowski.

"Te wybory, które są przed nami są o wolności od ludzi, którzy chcą nas uczyć, jak żyć, chcą indoktrynacji w szkołach, depczą prawa kobiet i atakują wszystkie mniejszości. Mamy dość!" - przemawiał Trzaskowski.

Do kwestii praw kobiet nawiązała także adwokat Sylwia Gregorczyk-Abram z Inicjatywy "Wolne Sądy". "Jestem tu, bo jestem kobietą i chce móc sama o sobie decydować. Chcę decydować, jak wygląda moja rodzina i moje życie. Jestem tu, bo Rubikon upokorzeń wobec kobiet został już dawno przekroczony, bo odbiera nam się godność, bo traktuje się nas gazem łzawiącym, kiedy wychodzimy walczyć o swoje podstawowe prawa" - mówiła.

"Ale myślę sobie, że te haniebne działania władzy wobec kobiet i ohydne słowa polityków wymierzone w kobiety, to już jest łabędzi śpiew patriarchatu, bo się miota i rzuca, że nadchodzi jego kres" - podkreśliła Gregorczyk-Abram. jak mówiła, prawo powinno "chronić nas przed kaprysami władzy". 

Włodzimierz Czarzasty: zbudujemy bezpieczny dom dla wszystkich

Zwyciężymy, bo nie chcemy ludzi skłócać, zbudujemy bezpieczny dom dla wszystkich - mówił lider Lewicy Włodzimierz Czarzasty, występujący na platformie razem z liderami PO podczas marszu.

W marszu rozpoczętym w niedzielę w południe w Warszawie brali udział także liderzy PSL oraz Polski 2050 - Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia, idący jednak wraz z uczestnikami, nie zaś - jadący na platformie razem z liderami PO.

"Zwyciężymy, bo chcemy nowoczesnego państwa; chcemy, żeby funkcjonowało nowoczesne państwo opiekuńcze - żeby mogły dobrze funkcjonować szpitale, żeby były dobrze funkcjonujące sądy i szkoły, żeby ludzie, którzy tam pracują, godnie zarabiali - pielęgniarki, nauczyciele strażacy" - wyliczał Czarzasty.

Mówił również, że "chcemy zaopiekować się starszym pokoleniem - żeby nie było dylematu, czy kupić sobie jedzenie, lekarstwa czy zapłacić za czynsz". Jak podkreślił, "chcą, by Polska była w Unii Europejskiej, a UE była z Polski dumna". Czarzasty wezwał też m.in. "by biskupi zajęli się wiarą, a nie polityką". (PAP)
 

autorzy: Grzegorz Bruszewski, Piotr Śmiłowicz, Mikołaj Małecki, Aleksander Główczewski, Marcin Jabłoński

mar/