24 października do księgarń trafi wyczekiwana autobiografia Britney Spears. Nazywana niegdyś Księżniczką Popu 42-letnia wokalistka w książce zatytułowanej „The Woman In Me” dokonała podsumowania swojego pełnego dramatycznych wydarzeń życia i kariery w branży muzycznej. Tuż przed premierą pamiętnika zdobywczyni nagrody Grammy udostępniła zagranicznym mediom kilka fragmentów publikacji, które zszokowały sporą część odbiorców. Oberwało się zwłaszcza Justinowi Timberlake’owi, z którym Spears spotykała się w latach 1999-2002. Gwiazda estrady wyznała, że zaszła z piosenkarzem w nieplanowaną ciążę i na jego prośbę poddała się aborcji. Oboje mieli wówczas po 19 lat.
„To zdecydowanie była niespodzianka, ale dla mnie nie była to tragedia. Bardzo kochałam Justina. Zawsze wierzyłam w to, że pewnego dnia założymy rodzinę. Po prostu wydarzyłoby się to dużo wcześniej niż się spodziewałam. Justin był jednak bardzo niezadowolony. Powiedział, że nie jesteśmy gotowi na to, by mieć dziecko, że jesteśmy stanowczo za młodzi. Gdybym sama miała podjąć tę decyzję, nigdy bym tego nie zrobiła. Ale Justin był stanowczy, nie chciał zostać ojcem. Do dziś jest to jedna z najboleśniejszych rzeczy, jakich doświadczyłam w życiu” – pisze na kartach książki Spears. Osoba z otoczenia artystki zdradziła w rozmowie z „Us Weekly”, że po zabiegu nie mogła ona liczyć na wsparcie, którego potrzebowała. „Gdy leżała w łazience na podłodze i szlochała, Justin zaczął brzdąkać na gitarze. Myślał, że muzyka jej pomoże” – powiedział znajomy Spears.
To niejedyna sensacyjna informacja na temat Timberlake’a, jaka pojawia się w autobiografii piosenkarki. W opublikowanym przez „The New York Times” fragmencie książki opisała ona kulisy rozstania z piosenkarzem. Zakończenie ich trzyletniej relacji było w tamtym czasie ochoczo komentowane przez tabloidowe media. Plotki na temat przyczyny rozpadu ich związku podsycił sam Timberlake w słynnym teledysku do piosenki „Cry Me a River”. Spears przyznała w swoim pamiętniku, że choć w istocie zdradziła ówczesnego chłopaka, „obściskując się” w barze z tancerzem Wade’em Robsonem, Timberlake także nie był jej wierny. Co więcej, zdołali sobie nawzajem wybaczyć i kontynuowali swój związek, co oznacza że wspomniany incydent nie był bezpośrednią przyczyna rozstania. Spears wspomina, że autor przeboju „SexyBack” zerwał z nią… za pośrednictwem SMS-a, co pozostawiło ją „całkowicie zdruzgotaną”. Rozważała ona wtedy nawet porzucenie kariery muzycznej. „Kiedy ja byłam w Luizjanie w stanie przypominającym śpiączkę, on biegał szczęśliwy po Hollywood” – stwierdziła gorzko gwiazda. Artystka potępiła przy tym media, które po rozstaniu pary odsądzały gwiazdę od czci i wiary. „Przedstawiano mnie jako nierządnicę, która złamała serce złotemu chłopcu Ameryki” – zaznaczyła wokalistka.
Autorka hitu „Toxic” wróciła również wspomnieniami do dramatycznego okresu, kiedy rozpadło się jej małżeństwo z Kevinem Federline’em, a następnie, w wyniku załamania psychicznego straciła prawo do opieki nad synami. Piosenkarka przeżywała wówczas także żałobę po śmierci bliskiej krewnej, która zmarła na raka jajnika. Spears, która – jak sama pisze – „odchodziła od zmysłów z rozpaczy”, w 2007 roku zdecydowała się na desperacki krok, jakim było szeroko komentowane ogolenie głowy na łyso. W tym samym czasie zaatakowała ona śledzącego ją fotoreportera, co również wywołało sensację w mediach. „Jestem skłonna przyznać, że w obliczu ciężkiej depresji poporodowej, porzucenia przez męża, doświadczania tortur związanych z rozłąką z dziećmi, śmierci mojej ukochanej cioci Sandry i nieustannej presji, jaką czułam będąc pod ciągłą obserwacją paparazzich, zaczęłam w pewnym sensie myśleć jak dziecko. Kiedy zgoliłam włosy, wszyscy się mnie bali – nawet moja mama. Nie umiałam o siebie zadbać” – zdradziła gwiazda.
W 2008 roku Spears została umieszczona pod sądową kuratelą, którą sprawował nad nią jej ojciec Jamie. Po latach artystka wielokrotnie krytykowała go za psychiczne znęcanie się nad nią i roztrwonienie jej wielomilionowego majątku. 12 listopada 2021 roku sąd w Los Angeles zarządził zakończenie kurateli. W opublikowanym wówczas na Instagramie poście Britney podkreśliła, że to „najlepszy dzień w jej życiu”. Napisanie autobiografii było dla niej sposobem na stawienie czoła przeszłości i odzyskanie głosu, który konsekwentnie jej odbierano. „Przez ostatnich 15 lat, a nawet na początku mojej kariery, siedziałam z boku, podczas gdy inni ludzie mówili za mnie. Dzięki tej książce wreszcie mogłam opowiedzieć swoją historię” – powiedziała w jednym z ostatnich wywiadów. (PAP Life)
nl/